REKLAMA

Legia w maju

Fumen, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Maj był miesiącem, w którym ligowe rozgrywki finiszowały. Dla legionistów był to czas wytężonego wysiłku, gdyż trzeba było powalczyć o 3. miejsce dające start w Pucharze Intertoto. Na drodze warszawskiej drużyny stał m.in. Widzew Łódź, Lech Poznań, a także Odra Wodzisław Cel udało się osiągnąć i w ostatnich dniach maja mogliśmy oglądać żenujące występy podopiecznych Jacka Zielińskiego.
Po objęciu drużyny przez byłego obrońcę stołecznej drużyny, Legia zanotowała trzy wygrane i potknęła się dopiero na Wiśle Kraków. W pierwszych meczach w maju było podobnie. Najpierw w meczu przyjaźni z Pogonią Szczecin legioniści wygrali po dość nudnym spotkaniu 3-1. Cóż, mawia się, że nie ważny styl, ale ważne są punkty. Całą pulę Łukasz Surma i spółka zgarnęli 3 dni później w Łęcznej. Choć to gospodarze pierwsi objęli prowadzenie, to po zmianie stron gol Aleksandara Vukovicia ustalił wynik potyczki na 2-1 i komplet „oczek” pojechał do stolicy. Do stolicy, do której 12 maja zawitał Widzew Łódź. Przy komplecie publiczności Legia wygrała 2-0. Najpierw do siatki trafił Bartłomiej Grzelak, który jeszcze jesienią grał w zespole Michała Probierza. Przez kolejne minuty żadna ze stron nie potrafiła pokonać rywala. Dopiero w końcówce spotkania ponownie dał o sobie znać serbski pomocnik. „Vuko” precyzyjnie wykonał rzut wolny i na Łazienkowskiej można było świętować kolejne zwycięstwo. Niestety dobre nastroje kibiców popsuł Lech Poznań. Tydzień po boju z Widzewem, kolejny raz oczy całej piłkarskiej Polski były skierowane na mecz Legii. Tym razem zespół Jacka Zielińskiego bił się o punkty na wyjeździe z „Kolejorzem”. Potyczkę tę okrzyknięto jako walkę o Puchar Intertoto. I choć to legioniści na murawie sprawiali lepsze wrażenie, to umiejętne wykorzystanie błędów warszawskiej obrony przez lechitów sprawiły, że to miejscowi radowali się ze zwycięstwa. Jeszcze ekipa z Łazienkowskiej nie ochłonęła na dobre po porażce w Poznaniu, a ponownie trzeba było ruszać w Polskę. Kierunek – Wodzisław. Zwykle mecze z Odrą nie budzą większych emocji, i często można dopisać kolejne punkty do dorobku. Jednak w maju zespół ze Śląska prezentował się znakomicie wygrywając spotkania z silniejszymi potencjalnie od siebie. Kolejnym pokonanym miała być Legia. Stało się inaczej. Po dwóch kwadransach było 2-0 dzięki trafieniom Rogera Guerreiro oraz Piotra Włodarczyka. Jeszcze w pierwszej części kontaktowego gola zdobył Jakub Grzegorzewski, ale w ostatecznym rozrachunku niewiele to zmieniło. Tym zwycięstwem kwestia startu w Pucharze Intertoto stała się jasna. Kuchennymi drzwiami na podbój Europy ruszy Legia.
To sprawiło, iż przed ostatnim meczem w lidze, to od stołecznej drużyny zależało kto będzie mistrzem. GKS Bełchatów czy Zagłębie Lubin? Żegnający się z mistrzowskim trofeum legioniści pozwolili cieszyć się z 1. miejsca w lidze podopiecznym Czesława Michniewicza. „Miedziowi” mieli, więc okazję świętować na Łazienkowskiej. Mniejsza o okoliczności i atmosferę, która towarzyszyła temu wydarzeniu.
Choć liga się zakończyła, to jeszcze pozostał Puchar Ekstraklasy. Śpieszący się na urlopy legioniści dali się w żenujący sposób ograć Górnikowi Łęczna, czym skutecznie narazili się kibicom. Fatalna postawa w końcówce sezonu nie przeszła bez echa. Teraz czeka nas kilka tygodni przerwy od sportowych emocji, które na finiszu rozgrywek były na kiepskim poziomie.

Statystyki, liczby...
Liga: 4 zwycięstwa – 0 remisów – 2 porażki. Bramki: 11-8
PE: 0 zwycięstw – 1 remis – 1 porażka. Bramki: 2-4
Razem: 4 zwycięstwa – 1 remis – 3 porażki. Bramki 13-12.
Najlepszy strzelec maja: Piotr Włodarczyk – 4 bramki
Najlepszy piłkarz wg ocen: Aleksandar Vuković – śr. 6,99
Najgorszy piłkarz wg ocen: Dawid Janczyk – śr. 3,8

Tabela miesiąca
Bardzo dobre cztery tygodnie zaliczyli gracze Dyskoboli. Pięć zwycięstw oraz jeden remis dały nie tylko pierwsze miejsce w tabeli minionego miesiąca, ale również piątą lokatę na koniec sezonu. Na przeciwnym biegunie znalazła się szczecińska Pogoń, która nie potrafiła zdobyć choćby punktu. Kiepski miesiąc zaliczyli gracze kieleckiej Korony, którzy w sześciu spotkaniach zdobyli zaledwie 4 punkty i nie liczyli się do końca w walce o start w Pucharze Intertoto.



Piłkarz miesiąca
Piotr Włodarczyk - drugi raz z rzędu tytuł ten trafia w ręce „Władeczka”. Cztery trafienia w maju na tyle przekonały kibiców, że ci oddali na niego ponad 1500 głosów. Tuż za napastnikiem Legii uplasował się Aleksandar Vuković (ponad 1100 głosów) oraz jego krajan, Miroslav Radović. Pełna klasyfikacja znajduje się tutaj.

Kibice
W maju dla kibiców Legii liczyły się przede wszystkim trzy spotkania. Najpierw mecz przyjaźni z Pogonią Szczecin. Następnie prestiżowy pojedynek z łódzkim Widzewem, a tydzień później wyjazd do Poznania. Choć mecz z „Portowcami” zaplanowano na niedzielę, to na Łazienkowską przybyło 8000 fanów. Taka frekwencja spowodowała, że ostatecznie zrezygnowano z oprawy. Ponadto doping nie stał na najwyższym poziomie. Może był to efekt ogólnego „zmęczenia” po iście staropolskim goszczeniu przyjaciół od początku weekendu? Cóż, szczecinianie wkrótce ruszyli w powrotną drogę, a 700-osobowa grupa fanów Legii obrała drogę na gościnną Łęczną. Na stadionie Górnika zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, przede wszystkim wokalnej. W efekcie przez większą część meczu głośne śpiewy dochodziły z naszego sektora.
Po lajtowym spotkaniu z Górnikiem, na Łazienkowską przyjechał znienawidzony Widzew. Mobilizacja w szeregach stołecznych fanów była ogromna. Bilety rozeszły się w mgnieniu oka i w efekcie byliśmy świadkami głośnego dopingu, jakiego dawno nie było w Warszawie. Całości towarzyszyły oprawy odnoszące się do rocznicy śmierci Józefa Piłsudskiego oraz naszego miasta.
Po szlagierze z Widzewem, wielu fanów głowiło się nad zdobyciem biletu do Poznania. Ostatecznie na obiekcie Lecha zawitało 1300 kibiców Legii, którzy choć głośno śpiewali, rzadko przebijali się przez niespełna 25 tysięczną publiczność miejscowych. Nie brakowało również oprawy z naszej strony, która choć szydercza, to idealnie wkomponowała się w tę zrobioną przez lechitów.
Końcówka sezonu to mniej prestiżowe spotkania z Odrą Wodzisław oraz Zagłębiem Lubin. Jednak bez względu na to, legioniści (kibice, nie piłkarze) godnie się pokazali. Oprawa „VARSOVIA – SEMPER INVICTA, SEMPER HEROICA” na niejednym zrobiła pozytywne wrażenie.
Zwieńczeniem kibicowskiego sezonu było wręczenie nagród od sponsora rozgrywek ekstraklasy. Kolejny raz wyróżnieni zostali fani Legii, którzy otrzymali czek na 7 500 złotych.

Co nas czeka w czerwcu?
Odpoczynek. Odpoczynek od rozgrywek ligowych. Odpoczynek od występów Legii. Czerwiec to miesiąc ładowania akumulatorów i przygotowań do Pucharu Intertoto. Już w lipcu czeka nas wyprawa do Walii lub na Litwę do Wilna. Z pewnością będziemy trzymali kciuki za FC Vetra, bo bliski wyjazd do wschodnich sąsiadów byłby wyśmienitą okazją do najazdu na Wilno. Wystarczy nadmienić, że obiekt naszych potencjalnych rywali ma... 5500 miejsc. A później kierunek Blackburn. Oczywiście jeżeli legioniści nie sprawią nam niemiłej niespodzianki i odpadną przedwcześnie z boju o Europę. Ale to dopiero w lipcu, teraz czas na relaks.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.