Bąk: Naprawdę bardzo chciałem grać w Legii
- Bardzo chciałem grać w Legii i w Warszawie doskonale znano moje warunki. - powiedział Jacek Bąk, który od nowego sezonu zamiast w Legii, będzie grał w Austrii Wiedeń. - Chciałem zarabiać tyle ile Brazylijczycy, czyli 250 tys. euro rocznie netto. Kwota, którą mi zaproponowano nie dość że była trochę niższa, to jeszcze jak się później okazało była kwotą brutto. Z przedstawicielami Austrii rozmowa była krótka. - stwierdził obrońca reprezentacji Polski.
- Wiedeńczycy chcieli podpisać kontrakt nawet na trzy lata, ale powiedziałem żeby się nie wygłupiali i że dwa sezony wystarczą. Zaproponowali mi kilka razy więcej pieniędzy niż Legia i po namyśle podejmuję wyzwanie. - powiedział 34-letni zawodnik.
- Mirek Trzeciak robił naprawdę wszystko, żebym grał w Warszawie, ale nie on a właściciele klubu podejmują decyzję w sprawie kwot kontraktowych. Widać Legia nie była mi pisana i na Łazienkowskiej będę grał tylko przy okazji meczów reprezentacji. Jeszcze w poniedziałek dwa razy rozmawiałem z Mirkiem, ale jedyne na co uzyskał zgodę, to dwuletni a nie roczny kontrakt dla mnie. Żal mi bardzo bo naprawdę chciałem grać w Legii. - zapewnia Jacek Bąk.
- Temu kto powie: "skoro chciałeś to dlaczego cię tu nie ma" odpowiem: "muszę się szanować". W Warszawie widziano we mnie szefa defensywy i w razie jakiejkolwiek wpadki wszystkie oczy byłyby zwrócone na mnie. - wyjaśnia gracz.
Komentarz: Jednak czego miano by innego wymagać od gracza, który przez lata grał w solidnych zagranicznych klubach? Od gracza, który zanotował ponad 80 spotkań w reprezentacji Polski? Od gracza, który pojechał dwukrotnie na Mistrzostwa Świata i wciąż jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski?