REKLAMA

Bąk: Dobra wola Trzeciaka nie wystarczy

Miki (L), źródło: Sport / wp.pl - Wiadomość archiwalna

Jak ktoś chce Mercedesa to jest świadomy, że zapłaci sporą kasę, ale dostanie za to dobre auto. W Legii? Chcieli Mercedesa, ale pytali ile kosztuje, dlaczego tak drogo i czy przypadkiem się nie zepsuje – twierdzi Jacek Bąk.
Może trzeba zejść na ziemię. W Polsce nie zarabia się tyle ile w Francji czy Katarze.
- Ja naprawdę stąpałem po ziemi! Chciałem dostać tyle pieniędzy ile Legia płaciła i płaci niektórym Brazylijczykom. Brazylijczykom, za których wcześniej płaciła po kilkaset tysięcy euro, by ich sprowadzić. Ja przychodziłem za darmo. Powiem panu, że tyle samo oferowała mi Korona Kolporter Kielce.

Z tego wynika, że Trzeciak nie ma siły przebicia.
- Nie chcę wchodzić w szczegóły funkcjonowania Legii. Byłoby to niezręczne. Odebrałem jednak wrażenie, że te najważniejsze decyzję podejmują osoby, które o piłce nie mają wielkiego pojęcia. Jeżeli klub mnie chce, a nie jestem graczem anonimowym, bo gram kilkanaście lat w kadrze, to pytanie władz do Mirka, czy faktycznie jest przekonany, że taki piłkarz jak Jacek Bak jest Legii potrzebny, jest chyba lekko niepoważne. A takie pytanie padło. Jak ktoś chce Mercedesa to jest świadomy, że zapłaci sporą kasę, ale dostanie za to dobre auto. W Legii? Chcieli Mercedesa, ale pytali ile kosztuje, dlaczego tak drogo i czy przypadkiem się nie zepsuje.

Może trzeba takie pytania zadawać?
- Legią zarządza wielka firma, która ma pieniądze. I musi się zdecydować, czy chce stworzyć w Warszawie wielki klub. Dobra wola Trzeciaka, który naprawdę ma fajne pomysły nie wystarczy, jeżeli ostateczne decyzje podejmuje ktoś inni. Jestem przekonany, że z takim Choto stworzylibyśmy bardzo dobrą parę środkowych obrońców. I taki Choto sporo mógłby się przy mnie nauczyć. Byłby lepszym piłkarzem, za którego Legia – powiedzmy za dwa lata dostałaby może kilka milionów euro. To by znaczyło, że transfer Bąka zwróciłby się z nawiązką. Dlaczego żaden polski klub nie próbuje ściągnąć Jurka Dudka? Tak, byłby drogi, ale to są dodatkowi reklamodawcy na stadionie, zainteresowanie mediów, pełne trybuny... Mam jeszcze wymieniać? Tak funkcjonuje piłka na świecie, w klubach bogatszych od polskich. Dlatego Barcelona oddaje Eto’o, a chce kupić takiego Henry’ego, a Milan ściąga Ronaldo. Interes musi się kręcić. U nas cały czas chce się zrobić dobrą piłkę za małe pieniądze. A tak się nie da.

Jeszcze pan w Legii zagra?
- Jeżeli mam dwa lata grać w Austrii to pewnie nie. Chętnie przyjdę na Łazienkowską jako kibic. To naprawdę fajny klub. Niczego nie da się jednak zrobić na siłę.

Wisła Kraków?
- Też rozmawiałem. Z Jackiem Bednarzem. Myślę jednak, że on może jeszcze mnie niż Mirek Trzeciak w Legii. Rozmowa była sympatyczna, ale na tym koniec.

To przejdźmy do tematów mniej przyjemnych. Kilku fachowców uznało, że pański faul w meczu z Armenią to był szczyt głupoty.
- Dziś każdy jest mądry. Byłem kontuzjowany, miałem problem z bieganiem. Widziałem, że rywal mi ucieknie... Chciałem go zatrzymać, zdarzył się faul... Dziś też wiem więcej, ale naprawdę faul nie jest jeszcze równoznaczny ze strzeleniem gola. Nie faulowałem przeciwnika tylko dlatego, żeby zejść z boiska. Kto tak myśli, pewnie nie grał nigdy w piłkę.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.