Kamil Grosicki na murawie stadionu Legii - fot. Woytek
REKLAMA

Dzięki rodzicom Grosicki przestał tańczyć

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Wychowanek Pogoni Szczecin oficjalnie został wczoraj piłkarzem Legii. Za 19-latka stołeczny klub ma zapłacić 600 tys. zł. Czy Kamil Grosicki udowodni, że dojrzał i spełni pokładane w nim nadzieje? Niewiele brakowało, by najnowszy nabytek Legii wcale nie został piłkarzem. - Gdy byłem mały, mama chciała, abym uprawiał taniec towarzyski. Mam nawet parę pucharów za sukcesy w turniejach - wspomina młody napastnik Legii. Kamil długo wypełniał wolę mamy. W końcu zawitał jednak na boisko piłkarskie.

Zabrał go tam ojciec. - Tata chciał, bym został piłkarzem. Jemu się to nie udało, więc niespełnione marzenia próbował realizować przy mojej pomocy. Gdy miałem 11 lat, zaprowadził mnie na trening Pogoni. Zacząłem od trampkarzy, a dziś jestem piłkarzem Legii. Obecnie jestem już pewien, że słusznie zrobiłem, słuchając rad ojca - mówi Grosicki.

Przegrywał wszystko
Kariera utalentowanego piłkarza znalazła się jednak na ostrym zakręcie, zanim jeszcze na dobre się zaczęła. - Dwa lata temu miałem pieniędzy jak lodu. Chłopaki w moim wieku nie noszą tak grubych portfeli. Efekt? Zacząłem "tańczyć". Regularnie odwiedzałem kasyna. Często przegrywałem wszystko, co przy sobie miałem. Musiałem pożyczać, a im mniej miałem pieniędzy, tym mniej znajomych - przyznaje "Opel" (pseudonim pochodzi z czasów juniorskich, gdy Kamil grał w koszulce z takim napisem).

Nowy piłkarz Legii niechętnie wspomina "tańce" w szczecińskich kasynach oraz częste wizyty w tamtejszych dyskotekach i mocno zakrapiane imprezy. Jego dramat mógł być jeszcze większy, lecz w odpowiednim momencie pomogli mu rodzice. To, że przestał tańczyć, a zaczął kopać piłkę w wieku 11 lat, było zasługą ojca. Siedem lat później to matka odwiodła go od innego "tańca", tłumacząc, że nie powinien grać w kasynie, lecz na boisku.

Strażniczki moralności
- Gdyby nie pomoc mojej mamy, nie wyszedłbym z tego bagna. W Legii obiecałem trenerowi Jackowi Magierze, który opiekuje się młodymi piłkarzami, że nie wrócę do kasyna. Muszę dotrzymać słowa - obiecuje Grosicki. Warszawa jest jednak miastem pokus. To miasto, które zawróciło w głowie niejednemu piłkarzowi Legii. Kamil nie przeprowadza się jednak do stolicy sam. - Przyjeżdżam z moją sympatią. Mama zapowiedziała, że będzie mnie odwiedzała, gdy tylko będzie miała czas. Nie zagubię się w stolicy. Nie mogę sobie na to pozwolić. Muszę wykorzystać szansę, którą dostałem od trenerów Legii - zapowiada.

Kolejna afera
Grosicki był do niedawna młodzieżowym reprezentantem Polski. Podczas majowego turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw Europy U-19 został królem strzelców. Na początku czerwca otrzymał powołanie do kadry U-20, ale niespodziewanie odmówił wyjazdu na zgrupowanie przed mistrzostwami świata w Kanadzie. Zdecydował, że ważniejsze jest podpisanie kontraktu z Legią. Trener kadry Michał Globisz nie zabierze go na MŚ. Grosicki odmówił gry w kadrze U-20 po konsultacjach z menedżerem i przyszłym pracodawcą, ale niesmak pozostał...

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.