REKLAMA

Dlaczego nie zagrał Mucha?

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Po odejściu Łukasza Fabiańskiego, pewniakiem do zajęcia jego miejsca wydawał się Jan Mucha. Jednak we wczorajszym sparingu na murawie zabrakło miejsca dla Słowaka. Było to dużym zaskoczeniem, tym bardziej, że obserwując treningi Legii, nijak nie można dojść do przekonania, że Mucha jest tylko trzecim bramkarzem Wojskowych. Sprawa staje się klarowniejsza, gdy zdamy sobie sprawę, że jego kontrakt z Legią wygasa 30 czerwca.
Trener Jan Urban uchyla się jednak od odpowiedzi czy właśnie w tym tkwi tajemnica nieobecności Muchy. „Takie kwestie rozstrzyga dyrektor sportowy. Ja mam swoje sprawy na głowie” - ucina wszelkie pytania szkoleniowiec Legii. Sam przyczynę absencji „Muszkina” wyjaśnia w inny sposób. „Zacznijmy od tego, że nie można przeceniać znaczenia tego czy ktoś zagra w sparingu. Chcę, żeby Janek Mucha zagrał w sparingu z Zagłębiem Sosnowiec i dlatego nie wystawiłem go w środę do gry. I to jest wyjaśnienie całej sprawy” - kończy Urban.

Sprawa kontraktu Muchy nie jest jednak tak prosta, jak chciałyby władze klubu. Jeszcze w maju bramkarz, szykowany na następcę Łukasza Fabiańskiego, tak opisywał swoją sytuację. „Sprawa mojego kontraktu, jest podobna do tej, jaką miał Moussa Ouattara. Ale ja naprawdę chcę tu zostać”. Wszystko dlatego, że klub uważa iż kontrakt Słowaka obowiązuje do 30 czerwca 2008 roku. Bramkarz twierdzi zaś, że umowa przestaje obowiązywać w nocy z najbliższej soboty na niedzielę. Kto ma rację, możemy przekonać się już 1 lipca.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.