Dziś znowu Legia ostro trenowała - fot. Tomek Janus
REKLAMA

Atakujemy, bronimy - czyli znów trenują

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Niedzielna laba odeszła już w niepamięć i od poniedziałku piłkarze ostro wzięli się do roboty. Punktualnie o 10 rano stawili się na bocznym boisku w Grodzisku Wielkopolskim i zaczęli kolejny trening. Najpierw trener Ryszard Szul zaaplikował zawodnikom serię ćwiczeń z gryfami. Legioniści wyciskali więc ciężary niczym wytrawni sztangiści, ale i tak czekali na tą część treningu, w której na murawie pojawią się piłki.
I wreszcie futbolówki powędrowały na murawę. Wcześniej piłkarze musieli jednak przejść przez zajęcia z gumowymi uprzężami. Szczęśliwie jednak i przez ten etap treningu udało się przebrnąć i można było zająć się grą w piłkę. Trener Jan Urban podzielił zawodników na dwie grupy. Jedna z nich zajmowała się grą na boisku o niewielkich wymiarach. Druga ćwiczyła zaś akcje obronne. Bracia Bronowiccy, Inaki Astiz, Dickson Choto, Tomasz Kiełbowicz, Błażej Augustyn, Jakub Wawrzyniak oraz Wojciech Szala starali się jak najszczelniej blokować dostęp do bramki. Całość nadzorował trener Urban, który zwracał zawodnikom uwagę na popełniane błędy.

Gra obronna trenowana była także w innych wariantach. Czterech obrońców miało za zadanie powstrzymanie sześcioosobową grupę, która atakowała bramkę. Między słupki powędrował Jan Mucha oraz Wojciech Skaba.

Najbardziej emocjonujący fragment treningu miał jednak jeszcze nadejść. Wszystko za sprawą serii rzutów wolnych. Na murawę wciągnięto murek i już bracia Bronowiccy, Tomasz Kiełbowicz, Marcin Smoliński, Bartłomiej Grzelak i Marcin Burkhardt ostrzeliwali bramkę, w której stał „Muszkin”. Zwycięzcą rywalizacji został „Smoła”, który trzy razy znalazł sposób na słowackiego bramkarza. „Lider! Lider! Teraz dwa zimne red bulle do szatni poproszę!” - krzyczał zadowolony pomocnik. „Zimny to ty dostaniesz, ale lód na głowę” - odparli mu koledzy.

W tym samym czasie w meczu siatkonogi rywalizował Jacek Magiera i Jan Urban. Walka szła na całego i obaj trenerzy nie odpuszczali żadnej piłki. W swoją grę zaangażowali się na tyle, że niewiele zabrakło by spóźnili się na obiad. Rywalizacja zakończyła się zaś remisem. „Jeszcze ogram tego młodziana” - zapewnia jednak trener Urban.



















fot. Tomek Janus
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.