Na piatkowym treningu Jano Mucha był obserwowany przez syna.
REKLAMA

Tata broni, syn ogląda

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Treningi Legii zaskakują każdego dnia. Po wczorajszych atrakcjach, także i dziś legioniści nie mogli narzekać na nudę. Szczególnie zajęty był Jano Mucha. Trening słowackiego bramkarza obserwował bowiem jego synek. Nie chcąc dać plamy przed własną pociechą, „Muszkin” musiał pokazać się z jak najlepszej strony. I rzeczywiście dzisiejsze zajęcia zdecydowanie należały do następcy Łukasza Fabiańskiego.

Zresztą wszyscy bramkarze Wojskowych mieli dziś pełne ręce roboty. W czasie, gdy pozostali piłkarze rozgrywali mecze w siatkonogę, warszawscy golkiperzy dostawali wycisk od Krzysztofa Dowhania i Jana Urbana. Zadaniem Muchy, Wojciecha Skaby i Macieja Gostomskiego było wyłapywanie dośrodkowań. Żeby nie było im za łatwo, w polu karnym pojawili się… metalowi obrońcy, przyniesieni z murku, przeznaczonego do trenowania rzutów wolnych. Do jednej z interwencji „Muszkin” wyszedł tak zdecydowanie, że nawet metalowy obrońca był bez szans. Pewne trafienie nogą i przeciwnik już leżał powalony na ziemię.

Po dośrodkowaniach przyszedł czas na łapanie piłek po dalekich przerzutach ze środkowej strefy boiska. Pewny chwyt i precyzyjne, choć z celnością różnie bywało, wybicie piłki nogą do jednego z trenerów. Całość z boku czujnie obserwował Jano Mucha junior. Kunszt swojego taty mógł podziwiać pod koniec treningu. Wtedy to piłkarze rozpoczęli ostrzeliwanie bramki. A Słowak z wielu pojedynków wychodził obronna ręką. Inna sprawa, że cześć z zawodników myślami chyba wciąż była przy wczorajszych zajęciach. Piłka lądowała bowiem na poprzeczce, prawie tak samo często jak wczoraj. Dziś celem były jednak gole.

Po zakończeniu treningu najbardziej zadowolonych było dwóch panów – Jano Mucha senior i… Jano Mucha junior. Bramkarz Legii wreszcie miał czas dla swojego synka. Ten zaś natychmiast pobiegł do taty, by później zająć się witaniem z pozostałymi piłkarzami. I tylko jedno jest zastanawiające – czemu młody Janek Mucha zamiast sławić barwy, w których gra jego ojciec, miał na sobie koszulkę Realu Madryt.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.