REKLAMA

Konferencja po meczu w Lubinie

Woytek, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Jan Urban (trener Legii): Nasza passa trwa. Wszyscy czekali na to, że być może Legia przegra na boisku mistrza Polski, a zagraliśmy niezłe spotkanie. Też czekaliśmy na ten sprawdzian, bo te drużyny, z którymi do tej pory graliśmy, nie były tak wymagające jak Zagłębie Lubin. Zagraliśmy mądrze, po strzeleniu bramki nie tylko czekaliśmy na kontrataki, ale również przejmowaliśmy piłkę na połowie Zagłębia. Mieliśmy okazje na strzelenie kolejnych goli i w drugiej połowie grałoby nam się łatwiej.
W drugiej części gry momentami Zagłębie zepchnęło nas do obrony, ale uważam że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Uważam, że Zagłębie nie rozegrało aż tak słabego meczu. Gdyby na początku meczu strzelili gola, to ten mecz wyglądałby zupełnie inaczej. Czemu nie zagrał Wawrzyniak? Bo zagrał Tomek Kiełbowicz, który tak samo trenuje - była to zwykła normalna rotacja. Staram się obserwować zawodników na każdym treningu są momenty, że zawodnik nie jest w najwyższej formie i wówczas następuje zmiana. Mamy wyrównaną kadrę, więc nie obawiamy się robić zmian. Dłuższe granie tymi samymi zawodnikami, nie byłoby dobre dla atmosfery w zespole.

Czesław Michniewicz (trener Zagłębia): Byliśmy dziś zespołem zdecydowanie słabszym od Legii. Gratulacje dla trenera Urbana, bo Legia mogła wygrać dużo wyżej. Nie było elementu, w którym przewyższalibyśmy Legię. Zawiodły stałe fragmenty gry i rzuty rożne i rzuty wolne. Mieliśmy tego dużo, a niewiele z tego wynikało. Legia wyprowadzając kontrataki mogła strzelić kolejne bramki. Nie mieliśmy czego bronić, więc dokonywaliśmy zmian. Zawiódł mnie Andre Nunes. Michał Chałbiński też niewiele zrobił, ale chociaż walczył między obrońcami. Legia długimi momentami swobodnie rozgrywała piłkę. Do złudzenia ten mecz niestety przypominał mi spotkanie ze Steauą Bukareszt. Maciej Iwański po krytyce za występ w reprezentacji nie był sobą. W ogóle dziś nie stanowiliśmy monolitu. Legia nie jest przypadkową drużyną. Wygrali sześć spotkań pod rząd i to nie jest przypadek. W grze Legii można było dostrzec wiele agresji - w dobrym tego słowa znaczeniu. Nie odpuszczali, szukali kontaktu z przeciwnikiem. Chinyama robił sam to, czego moi dwaj napastnicy nie potrafili.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.