REKLAMA

Listkiewicz pomógł Legii

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Władze UEFA złagodziły karę nałożoną na Legię za wydarzenia w Wilnie dzięki dobrze uzasadnionemu odwołaniu klubu i... pomocy prezesa PZPN. "Trochę mediowałem, ale moja rola była niewielka" – mówi skromnie Michał Listkiewicz, na co dzień wiceprzewodniczący Komisji Pucharów Europejskich UEFA. Wykluczenie Legii z rozgrywek międzynarodowych było następstwem awantur wywołanych przez chuliganów w Wilnie podczas lipcowego meczu Pucharu Intertoto z tamtejszą Vetrą. Komisja Dyscyplinarna UEFA od razu zastrzegała, że Legia raczej nic nie wskóra w procesie odwoławczym. Grożono nawet, że w przypadku złożenia odwołania sankcje dla warszawskiego klubu mogą być ostrzejsze.

Tymczasem stało się dokładnie odwrotnie. Wykonanie kary dla Legii zawieszono na pięć lat. Jeśli warszawski klub zdobędzie np. mistrzostwo Polski, będzie mógł przystąpić do kwalifikacji Ligi Mistrzów już za jedenaście miesięcy. "Komisja Apelacyjna UEFA pozytywnie rozpatruje zaledwie pięć procent odwołań, więc możemy mówić o sukcesie" – mówił po usłyszeniu radosnej decyzji prezes KP Legia Leszek Miklas. Jak się okazuje, za "cudem" stoi jeszcze jeden człowiek – Michał Listkiewicz. Ten sam, którego niektórzy fani Legii od dawna wyzywają na swoim stadionie.

"Pomógłbym każdemu polskiemu klubowi. Brawa należą się przede wszystkim działaczom Legii. Nie uzurpuję sobie prawa do przyjmowania gratulacji w tej sprawie. Wynajęli w Szwajcarii bardzo dobrą kancelarię prawną. Osobiście zaangażowali się właściciele klubu, panowie Walter i Wejchert. A ja? Gdy działacze UEFA pytali mnie o opinię, to mówiłem, że warto dać Legii szansę. Choćby dlatego, że po ekscesach w Wilnie klub podjął radykalne działania, czego widać efekty. Powoływałem się również na mecze reprezentacji na stadionie Legii, których w przeszłości było bardzo wiele. Działacze UEFA potwierdzili moją opinię. Ci z nich, którzy bywali w przeszłości na trybunach przy Łazienkowskiej, bardzo chwalili atmosferę i organizację tych spotkań." - mówi Listkiewicz.

Co ciekawe, tuż przed pozytywnym rozpatrzeniem odwołania Legii, PZPN powierzył warszawskiemu klubowi prawo organizacji październikowego meczu eliminacji mistrzostw Europy 2008 z Kazachstanem. Dał wyraźny znak działaczom UEFA, że na Łazienkowskiej jest bezpiecznie.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.