Pod okiem Ryszarda Szula legioniści biegali na Agrykoli - fot. Woytek
REKLAMA

Od Grzelaka do Juniora

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Dziewięć godzin trwały badania, które na boisku Agrykoli zaaplikował legionistom trener Ryszard Szul. Pierwszy do biegania przystąpił po 9 rano Bartłomiej Grzelak. Przed 18, jako ostatni bieżnię przemierzał Junior. W międzyczasie badaniom zostali poddani wszyscy zawodnicy Legii. Te nie należały zaś do łatwych, gdyż każdy piłkarz musiał biegać aż 45 minut.
W tym czasie Szul kilkakrotnie pobierał krew od badanych zawodników. Palce piłkarzy były więc solidnie pokłute. „Pewnie musi ich to boleć” – skomentowała zabiegi trenera „Sztangi” jedna z obserwatorek. I rzeczywiście zawodnicy nie wyglądali na zadowolonych, pokonując kolejne kółka wokół boiska. „Ciężko, ciężko” – tylko tyle powiedział Miroslav Radović po trzech kwadransach biegu. Podobnie wypowiadali się wszyscy piłkarze.

Mieli jednak oni to szczęście, że ich praca kończyła się po 45 minutach. Wolnego nie miał za to Szul, który kontrolował biegi wszystkich zawodników. Pilnował by ci przebiegali odpowiednie odcinki oraz pobierał krew po zakończeniu każdego z nich. Pod koniec dnia jednak i jego zapał osłabł. „Nareszcie ostatni” – ucieszył się trener, gdy Junior skończył biegać.














fot. Woytek
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.