REKLAMA

Jarzębowski: Szkoda, że nie będzie dopingu

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Rodowity warszawiak w Legii, to rzecz niecodzienna. Tacy piłkarze szybko zdobywają sympatię fanów. Podobnie było z Tomaszem Jarzębowskim, który przez kilka lat zakładał koszulkę z „elką” na sercu. Jutro „Jarza” znów przyjedzie na Łazienkowską. Tym razem zagra jednak przeciwko Legii. Zawodnik przyznaje, że przed meczem najbardziej martwi go... brak dopingu. „Z tego, co mi wiadomo, trybuny będą milczały. Wielka szkoda” - mówi piłkarz Bełchatowa.
Jarzębowski cieszy się możliwością gry na Łazienkowskiej. „Miło będzie wrócić. Tu się przecież wychowałem i spędziłem wiele lat, jako piłkarz. Będę się więc czuł jak u siebie, ale zagram przeciwko Legii. Jak się nad tym zastanowić, to trochę dziwne to brzmi” - mówi z uśmiechem na ustach były zawodnik Legii, zapewniając, że już zaczyna czuć lekki dreszczyk przed piątkowym wieczorem. „Adrenaliny meczowej na pewno nie zabraknie” - deklaruje.

„Jarza” smuci się jednak, gdy zaczyna mówić o kibicach. „Wiem, że fani Legii są w konflikcie z zarządem. Nie chcę oceniać, kto ma rację, bo za mało wiem na ten temat. Żałuje jednak, że nie zobaczę jutro oprawy na „Żylecie”. To zawsze dodawało smaczku meczowej atmosferze. Szkoda, że nie będzie dopingu na stadionie” - mówi Jarzębowski.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.