REKLAMA

Lenczyk: Szlachectwo zobowiązuje

źródło: Gazeta Wyborcza Łódź - Wiadomość archiwalna

W PGE GKS brakuje napastników, w Legii obrońców. Szanse są wyrównane, dlatego mecz wieczoru można zaczynać. Wczoraj o godz. 19 bełchatowianie mieli ostatni trening przed meczem z Legią. Trener Orest Lenczyk raz jeszcze przećwiczył ustawienie drużyny, którą musi złożyć bez trzech napastników. Po zajęciach piłkarze wyjechali do Spały, gdzie odbyła się odprawa przedmeczowa i stamtąd pojadą do Warszawy. Hit kolejki rozpocznie się dziś o godz. 20.
Legia przywita wicemistrzów Polski jako lider. Warszawianie w poprzedniej kolejce przegrali po raz pierwszy w tym sezonie, tracąc dopiero drugiego gola jesienią. Czy dadzą sobie strzelić kolejne w sytuacji, gdy bełchatowianie jadą do stolicy w zasadzie bez napastników?

Przypomnijmy, że w GKS kontuzjowani są Janusz Dziedzic i Dawid Nowak, a Carlo Costly pauzuje za żółte kartki. Mimo to trener Orest Lenczy zapowiada, że mobilizuje piłkarzy do walki o trzy punkty. - Czy się to komuś podoba, czy nie, to jedziemy do Warszawy jako wicemistrz Polski, a takie szlachectwo zobowiązuje. Chcemy być w czołówce ligi, a żeby się do niej zbliżyć najlepiej wygrać właśnie z Legią.

Szkoleniowiec po meczu pucharowym z Odrą Opole wspominał też, że kontuzjowany jest Marcin Kowalczyk. I to byłaby największa strata GKS. Boczny obrońca co mecz był wyróżniającym się zawodnikiem, a przecież Bełchatów obroną stoi. Wicemistrzowie Polski nie strzelają dużo goli, ale też tych bramek nie tracą. Obok Legii są najlepiej zorganizowaną drużyną w tej formacji w lidze. A do tego Kowalczyk często włącza się do akcji ofensywnych. Zresztą w ostatnim spotkaniu ligowym z Jagiellonią Białystok wypracował jedną z bramek.

Tyle że akurat kontuzja Kowlaczyka może się okazać zasłoną dymną, bo piłkarz przez ostatnie dwa dni już trenował z zespołem, choć masażysta zespołu ma z nim dużo pracy. A to akurat potwierdza, jak dużo wagę do swoich pomocników przywiązuje Lenczyk.

Zresztą podobne wieści napływają z obozu gospodarzy. O ile jednak bełchatowianie mają kłopot z atakiem, to Legia, jakby dla wyrównania szans, z defensywą. Przez cały tydzień urazy leczyli Edson, Dickson Choto i Piotr Bronowicki. Na ostatnim treningu Legii dwaj pierwsi tylko truchtali wokół boiska i nie są brani pod uwagę przy ustalaniu meczowej osiemnastki. Ale Bronowicki już normalnie ćwiczył z zespołem. Za to do drużyny dołączy po dłuższej przerwie Wojciech Szala.

- Bełchatów ma swoje kłopoty, a my swoje - mówi Jan Urban, trener Legii. - Jeśli będziemy w stanie grać tak, jak lubimy, czyli przez większość czasu posiadać piłkę, to nie pozwolimy, żeby rywale stworzyli dużo sytuacji i kłopoty z obrońcami nie będą miały znaczenia. Najważniejsze dla mnie jest to, żeby drużyna była dobrze zorganizowana.

Na szczęście organizacja gry to też atut GKS. Bełchatowianie zawsze imponowali umiejętnym utrzymywaniem się przy piłce, a ostatnio jedną z pewniejszych ich formacji jest obrona. No i wicemistrzowie Polski, podobnie jak Legia, również przegrali dotąd tylko jeden mecz.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.