REKLAMA

Patent Zająca

źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna - Wiadomość archiwalna

Marcin Zając strzelił w tym sezonie siedem goli. Legii przez dziesięć lat gry w ekstraklasie strzelił osiem. Czy najlepsza obrona w lidze zatrzyma najbardziej ofensywnie grającą drużynę? Odpowiedź w sobotę o godz. 18 w Poznaniu na stadionie przy ul. Bułgarskiej.
Symbolem Lecha jest Piotr Reiss, ale to nie kapitan i król strzelców Orange Ekstraklasy poprzedniego sezonu jest postrachem Legii. Zając w barwach Widzewa, a później Groclinu i Lecha w latach 1997-2007 aż osiem razy pokonywał bramkarzy stołecznego zespołu. Chociaż do tego sezonu nigdy nie należał do czołowych egzekutorów. - Tak bywa, że jakiś zawodnik ma patent na jakąś drużynę - mówi się często przy okazji takich sytuacji. Na przykład Piotr Włodarczyk, obecnie napastnik Zagłębia Lubin, grając w różnych drużynach, regularnie trafiał w spotkaniach z Górnikiem Zabrze. W sumie zdobył w nich dziewięć goli. Zając trafia przeciwko Legii. A ponieważ ostatnio w ogóle zaczął regularnie trafiać, czyni go to tym bardziej niebezpiecznym.

- Grałem z Marcinem dawno temu w Widzewie. To bardzo szybki zawodnik. Znakomicie potrafi wychodzić do prostopadłych podań - uważa Tomasz Kiełbowicz, który - co bardzo prawdopodobne - wystąpi w sobotę w barwach Legii na lewej obronie i będzie miał bezpośrednią styczność z Zającem. A 32-letni prawoskrzydłowy jest w tym sezonie w życiowej formie. Z siedmioma golami (do tej pory najwyżej tyle był w stanie zdobyć w trakcie całego sezonu, a przecież nawet nie minęła jedna trzecia obecnego) jest współliderem klasyfikacji strzelców całej ligi.

W poprzedniej kolejce Zając zdobył gola w Wodzisławiu. Wcześniej zarzucano mu, że potrafi strzelać tylko u siebie. W kontekście meczu z Legią i tak zresztą nie miałoby to większego znaczenia, bo mecz jest przecież w Poznaniu, gdzie bywa szczególnie skuteczny (do tej pory sześć goli w bieżących rozgrywkach). - Nie jestem napastnikiem i zdobywanie bramek nie należy do mnie w pierwszej kolejności. Chcę wykorzystywać te sytuacje, które mam. Na razie to mi się udaje - mówi zawodnik. W poprzednim sezonie, gdy Lech pokonał Legię 3:1, wykorzystał dwie. Potwierdził więc po raz kolejny, że ma patent na stołeczną drużynę. Nawet jak jego drużyna przegrywa, to on i tak przeważnie trafia.

Jak go zatrzymać? - Marcin jest zawodnikiem grającym nierówno. Nawet w jednym meczu ma wzloty i upadki. Potrafi w kilkanaście minut rozstrzygnąć o wyniku, a przez większość czasu nic mu nie wychodzi - uważa trener Lecha Franciszek Smuda.

- Marcin jest groźny. Dobrze współpracuje po prawej stronie z grającym w obronie Marcinem Kikutem. Ale my mamy bardziej wyrównaną drużynę. Naszą siłą jest kolektyw - mówi Kiełbowicz. Niezależnie bowiem od tego, kto w sobotę stanie naprzeciwko Zająca (nie tylko stanie, ale przede wszystkim będzie musiał za nim biegać) - Kiełbowicz czy Jakub Wawrzyniak - to siłą gry Legii w defensywie jest to, że potrafi się bronić całym zespołem. Przy wrogiej warszawiakom wypełniającej szczelnie obiekt (bilety sprzedano już dawno) widowni o błąd będzie jednak łatwiej niż zwykle. A obrona Legii od dłuższego czasu przeżywa kłopoty zdrowotne. Ostatnio co prawda po kontuzji wrócił Wojciech Szala, ale wciąż nie wiadomo, czy w Poznaniu zagra Dickson Choto. Czy - jeżeli go zabraknie - Legia będzie w stanie wyjść obronną ręką?

- Naszym celem będzie zwycięstwo, bo po prostu mamy lepszą drużynę - kończy dyskusję kapitan Legii Aleksandar Vuković.

Jak Zając trafiał Legię

Jako zawodnik Widzewa Łódź
29.10.1997. Warszawa - 3:1 dla Legii (1 gol)
11.09.1999. Warszawa - 2:1 dla Legii (1)
15.04.2000. Łódź - 3:2 dla Widzewa (2)

Jako zawodnik Groclinu Grodzisk Wlkp.
18.03.2003. Warszawa - 2:0 dla Groclinu (1)
29.10.2003. Grodzisk - 1:1 (1)

Jako zawodnik Lecha Poznań
19.05.2007. Poznań - 3:1 dla Lecha (2)

W sumie zagrał przeciwko Legii 15 razy - bilans to po pięć zwycięstw, remisów i porażek, strzelił osiem goli

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.