REKLAMA

Konflikt: Zaakceptują warunki albo nie będzie rozmów

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

– Nie ma na co czekać. Trzeba zakończyć konflikt na Legii – mówi były przewodniczący Rady Warszawy Lech Jaworski, który podjął się mediacji pomiędzy kibicami a władzami klubu.

Wczoraj Jaworski spotkał się w siedzibie Legii z członkiem zarządu Jarosławem Ostrowskim. – Bardzo martwi mnie to, że oba środowiska zupełnie sobie nie ufają – mówił po spotkaniu były przewodniczący Rady Warszawy (a obecnie radny PO), który podjął się trudnej roli mediacji pomiędzy władzami KP Legia a przedstawicielami Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa.
– Dopóki nie usiądziemy do stołu, nie pogadamy. Trudno powiedzieć, że którakolwiek ze stron dąży do zawarcia porozumienia. Myślałem, że uda się doprowadzić do rozmów w piątek, przy okazji meczu z Odrą. Niestety, do spotkania nie dojdzie. Ludzie z SKLW byli gotowi zaakceptować ten termin, ale pan Ostrowski musi w tej sprawie porozmawiać z innymi przedstawicielami klubu – mówi Lech Jaworski.

– Spotkanie z Panem Jaworskim miało charakter prywatny i nie jestem upoważniony, aby dzielić się informacjami z jego przebiegu. Powiem tylko, że nie było ono konieczne, aby wiedzieć, że jest szansa na negocjacje z kibicami – tłumaczy Ostrowski. – Czy dojdzie do spotkania z przedstawicielami SKLW zależy od tego, czy zaakceptują oni nasze warunki. Jeśli zmierzamy w tym samym kierunku i dążymy do porozumienia, to stowarzyszenie musi je zaakceptować. Nigdzie na świecie nie jest tak, że kibice stawiają warunki, na jakich współpracują z klubem. Na razie SKLW co innego mówi, a co innego do nas pisze. Akceptuje np. zakazy stadionowe, ale tylko sądowe. Odmawia natomiast klubowi prawa do nakładania zakazów wstępu na stadion osobom przez nas niepożądanym. Nasze działania są zgodne z prawem i nie łamią praw konstytucyjnych, co zarzucają nam kibice. Jeśli SKLW sprzeciwia się temu, to znaczy, że nie akceptuje jednych z punktów postawionego przez nas. Jeśli nie przyjmie go, to rozmowy są niemożliwe. Nasze warunki są na tyle rozsądne, że powinny określać ramy współpracy – kończy Ostrowski.
Czy uda się w końcu namówić do rozmów zwaśnione strony? Na razie nie wiadomo, bo obie twardo upierają się przy swoich stanowiskach.

– Mam nadzieję, że spotkanie uda się zorganizować w przyszłym tygodniu. W piątek tradycyjnie wybieram się na mecz Legii na „Żyletę”. Będę chciał jeszcze porozmawiać z kibicami o problemie – dodaje radny Jaworski.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.