REKLAMA

Powiedzieli pod szatniami

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Jakub Wawrzyniak: Szukam w pamięci i szukam, ale tak ładnej bramki chyba jeszcze nie strzeliłem. Co do meczu to kontrolowaliśmy jego przebieg. Szkoda, że naszą dominację potwierdziliśmy tak późno. W kontekście naszych ostatnich porażek zwycięstwo musi cieszyć. Oby nastąpił przełom i wszystko wróciło do normy z początku sezonu.
Przy golu przyjąłem piłkę klatką piersiową i wykorzystałem jeden z moich atutów, czyli uderzenie. Bramkarz mówi, że chciałem dośrodkowywać? Oczywiście złośliwie można tak powiedzieć (śmiech). Polak już tak ma, że zawsze szuka negatywów. Prawda jest jednak taka, że chciałem uderzać. Wpadła w idealne miejsce i trzeba się z tego cieszyć. Środowy mecz był dla nas bardzo ważny. Chcieliśmy wygrać, żeby przełamać złą passę. Mieliśmy jednak pod górkę. W pierwszej połowie przeważaliśmy, ale nie udało się wykorzystać rzutu karnego. Zaciągnęliśmy swoisty hamulec psychiczny. Słabe mecze, niewykorzystana jedenastka. Na szczęście w szatni każdy wierzył, że się przełamiemy. Wiedzieliśmy ile ten mecz nam może dać przed kolejnymi spotkaniami ligowymi. Wygraliśmy i to jest najważniejsze.

Bogusław Wyparło (ŁKS Łódź): Czy Wawrzyniak zdobył ładną bramkę? Strzał jak strzał. Zamierzał się do dośrodkowania, a tu wyszedł gol. W całym meczu to jednak Legia była lepsza. Stworzyła dziesięć dobrych sytuacji a my dwie. Bramka może i była przypadkowa, ale z przebiegu całego spotkania na pewno należała się ona gospodarzom.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.