REKLAMA

Każdy robi błędy

Jan Mucha, źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna - Wiadomość archiwalna

Maciej Weber: Meczem z Ruchem przełamaliście niemoc. Legia będzie teraz znowu wygrywać?

Jan Mucha: Powiem tak, jak często się mówi - nie ma już słabych. Nie czekają nas łatwe spotkania. Tym bardziej że na Legię każdy koncentruje się w stu procentach. Ale ta wygrana z Ruchem bardzo nas podbudowała. Wierzymy, że będzie, jak było. To znaczy - Legia zacznie znowu seryjnie wygrywać. Wiedziałem, że musiało to przyjść. Wiedziałem, że wygrane z początku sezonu to nie był przypadek.



W pierwszych sześciu meczach sezonu nie puścił pan gola. Zaczyna się następna seria?

- Zawsze, wychodząc na boisko, myślę o tym, by nie wpuścić piłki do bramki. Nie jestem jednak Bogiem. Każdy wpuszcza, każdy robi błędy. Na szczęście chyba nie robię ich dużo. Nowa seria? Czemu nie. Będę do tego dążyć.



W sześciu kolejnych meczach traciliście po bramce, co czterokrotnie zaowocowało przegraną.

- Nie powinniśmy wszystkich przegrać. Zgoda, może i Wisła była lepsza. Ale od Korony z kolei my byliśmy lepsi, nie byliśmy gorsi od Lecha. Zresztą przy pewnym szczęściu z Wisłą też mogliśmy zremisować, gdyby Piotrek Giza wykorzystał świetną okazję. A porażka z Odrą Wodzisław to już zupełnie osobna historia.



Trener Urban po tamtym spotkaniu stwierdził, że w takich chwilach poznaje się prawdziwych kibiców. Graliście słabo, ale gdyby kibice pomogli dopingiem, być może piłkarze zdołaliby się obudzić.

- Tamten mecz był fatalny. Jakieś dziwne okrzyki, ruchy na trybunach. I ta muzyka spoza stadionu, którą było słychać na płycie i która źle wpływała na koncentrację. Doping jest ważny. Kiedy nie idzie, jest bardzo ważny.



Przez kilka minut meczu z Ruchem doping powrócił.

- I przez tych kilka minut było znowu bardzo fajnie. Przypomnieliśmy sobie, jak na naszym stadionie jeszcze niedawno się kibicowało. Może tym razem taka atmosfera potrwa trochę dłużej.



Aleksandar Vuković powiedział po tamtym spotkaniu, że jak kibice będą z piłkarzami, to i piłkarze będą z kibicami. Próbujecie jakoś wpłynąć na porozumienie pomiędzy klubem a trybunami?

- Zależy nam, by na Legii była dobra atmosfera, bo tak jak było w trakcie pucharowego meczu z ŁKS, to już nie dało się wytrzymać. Ale jesteśmy piłkarzami. Nie do nas należy, żeby takie rzeczy ustalać. My mamy grać. I wygrywać.



Z Ruchem wygraliście, ale tak jak na początku sezonu dajecie rywalom dużo swobody pod własną bramką. Ma pan pretensje do swojej obrony?

- Wszyscy strzelamy bramki, wszyscy je tracimy. Gramy kombinacyjną piłkę. Nam zawsze chodzi o to, żeby strzelić przynajmniej o jednego gola więcej od przeciwnika. Jak atakujemy, to zawsze zdarzy się, że zostaniemy skontrowani. Nie ma co tego rozważać. Do końca rundy gramy na maksa. Mamy wszystko wygrać. A przy okazji liczymy, że Wisła i Korona gdzieś tam się poślizgną. Są w lepszej sytuacji. Mają bardziej doświadczone zespoły, przed sezonem niewiele zmieniały w składach. A od nas wielu zawodników odeszło, przyszło jeszcze więcej, bo aż ośmiu. To wszystko musi się dotrzeć. Jak przed rundą wiosenną zmniejszymy straty, to jeszcze mamy szansę ich prześcignąć.



Czekacie na koniec rundy? Warunki do gry coraz gorsze.

- Pewnie, że lepiej gra się, jak jest plus 20 stopni, a nie zero. Dla sposobu, w jaki gra Legia, też lepiej biegać z piłką po suchych, dobrze przygotowanych boiskach. Z drugiej jednak strony ja tak kocham grać w piłkę, że w ogóle nie chciałbym przerw. Tym bardziej że długo byłem w Legii rezerwowym i teraz mam wielki głód gry. Na szczęście oprócz ligi są jeszcze mecze w Pucharze Ekstraklasy.



To już chyba za dużo powiedziane, bo w pucharach pan nie gra, tylko siedzi na ławce rezerwowych.

- Chciałbym grać we wszystkich spotkaniach, ale w Legii jest taki układ, że jeden bramkarz broni w lidze, a drugi w krajowych pucharach. Tak samo było w poprzednich sezonach. Wtedy bronił na ogół Łukasz Fabiański, a ja rzadko wchodziłem do bramki. Dlatego dobrze to rozumiem. Wojtek Skaba też potrzebuje okazji, by złapać doświadczenie i się wykreować.



Jagiellonia strzeliła ostatnio cztery bramki Lechowi. Robi to na panu wrażenie?

- Pewnie. Ale na nich powinno robić wrażenie, że zagrają z Legią.



Rozmawiał Maciej Weber

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.