REKLAMA

Legii nie stać na transfery

Maciej Gostynin, źródło: Przegląd Sportowy/Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Piłkarze GKS Bełchatów - Dawid Nowak i Marcin Kowalczyk prawdopodobnie nie zmienią zimą barw klubowych. Warszawskiej Legii w tym momencie nie stać bowiem na żadnego z nich! - alarmuje "Przegląd Sportowy". W grę wchodzi jedynie transakcja wymienna, ale działacze wicemistrzów Polski raczej nie zgodzą się na taki układ, gdyż stołeczny zespół oferuje jedynie usługi Marcina Burkhardta, Marcina Smolińskiego lub ewentualnie Błażeja Augustyna.
Według "PS" Legii proponowano Damiana Gorawskiego, a nawet Jeana Paulisty z Wisły! Na Łazienkowskiej jednak nie są przekonani do tych piłkarzy i wolą stawiać na młodzież.

ŻW: Nie będzie supertransferu

– Grosicki pójdzie na odwyk, Rodnei jest za drogi, a Roger, Radović i Choto zostaną w Warszawie przynajmniej do czerwca przyszłego roku – mówi dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak. W ostatnim meczu ligowym z Jagiellonią, mimo niezłej gry, zabrakło Legii skuteczności. Jaka jest tego przyczyna, zapytaliśmy dyrektora Trzeciaka.

– Słabiej gra ostatnio druga linia. Spodziewaliśmy się, że nasi zawodnicy będą strzelać więcej bramek. O ile nie można mieć pretensji do Chinyamy, bo zdobył sześć goli, o tyle Grzelak, Roger, Giza czy Radović strzelają ich zbyt mało. Sadziłem, że Grzelak zdobędzie cztery bramki więcej, a pozostali po dwie – mówi dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak.

Wydawałoby się, że w tej sytuacji nieuniknione będą transfery. – Nie będzie żadnych spektakularnych zakupów. Nie możemy wydać trzech milionów euro na napastnika, który będzie trenował na nierównym bocznym boisku albo grał na malutkim stadionie. Przecież mógłby skręcić sobie kostkę. Z pewnością jednak sprowadzimy piłkarzy, by wzmocnić rywalizację w zespole. Oczywiście położymy nacisk na ofensywę, bo mamy z tym największe problemy. Niewykluczone, że spróbujemy wypożyczyć młodego piłkarza z rezerw Osasuny. Ale szukamy też po całym świecie i myślę, że znajdziemy. Nie chcemy sprowadzać zbyt wielu piłkarzy, bo znaczną część kadry wymieniliśmy przecież latem – wyjaśnia Trzeciak.

Roger, Choto i Radović zostają

Sporo ostatnio mówiło się o odejściu Rogera do Paris St. Germain, Miroslava Radovicia do Racingu Santander i Dicksona Choto do Celtiku Glasgow. – Nie ma mowy o ich odejściu w przerwie zimowej. Niewykluczone, że w czerwcu zmienię zdanie, jeśli piłkarze będą chcieli rozstać się z Legią. Od żadnego z wymienionych klubów nie wpłynęła jednak konkretna oferta. Pytali się o nich jedynie menadżerowie – wyjaśnia dyrektor sportowy Legii.

Ostatnio pojawiły się informacje, że Legia zainteresowana jest Markiem Wasilukiem i Rodneiem z Jagiellonii. – Złożyliśmy do klubu zapytanie. Jagiellonia zażyczyła sobie jednak za nich zbyt dużo – zdradza Trzeciak. – Na testach w Legii byli wczoraj Rafał Kwapisz i Adrian Frańczak z KSZO Ostrowiec. Są jednak przymierzani do zespołu młodej ekstraklasy – twierdzi Trzeciak.

Grosik na odwyk

Spore problemy sprawia działaczom klubu z Łazienkowskiej Kamil Grosicki. Młody zawodnik widywany jest bowiem w kasynach, gdzie traci ogromne sumy i zapożycza się. – Kamil jest bardzo utalentowanym zawodnikiem, ale gra na 30 proc. swoich możliwości. Chcemy mu pomóc. Jest uzależniony i wymaga psychoterapii. Dlatego, gdy piłkarze w grudniu wyjadą na urlopy, Kamil znajdzie się w zamkniętym ośrodku, bo z doskoku nie da się go wyleczyć. Musi przejść kolejne elementy psychoterapii, a to wymaga czasu i ciągłego przebywania w ośrodku. On sam jest tym zainteresowany, poprosił nas o pomoc, bo ma dość takiego życia – tłumaczy Trzeciak.

Cieszyć się z takiego trenera

Jan Urban jest trenerem lubianym przez dziennikarzy. Otwarty, sympatyczny, komunikatywny, nie boi się wygłaszać własnych poglądów. – Żadna wypowiedź trenera nie zaszkodziła jeszcze klubowi. Szkoleniowcy i piłkarze są jednak między młotem a kowadłem. Z jednej strony obowiązuje ich lojalność wobec pracodawcy, z drugiej chcieliby, aby na trybunach ich dopingowano. Trenera nie wzywano w tej sprawie. Rozliczany jest za wyniki sportowe i o tym zarząd klubu z nim rozmawia. Można się tylko cieszyć, że mamy takiego szkoleniowca – twierdzi Trzeciak.

Serce się kraje

Leszek Miklas, prezes Legii, obiecał piłkarzom i trenerowi, że od nowego roku na trybunach będzie już normalnie. – Serce się kraje, gdy taka drużyna jak Legia nie ma dopingu. Piłkarze i trener są tą sytuacją zdeprymowani. Poza tym widzę, że protest kibiców skierowany jest nie w zarząd klubu, a w piłkarzy. Gdyby był doping, pewnie nie przegralibyśmy z Odrą i nie zremisowali z Jagiellonią. Poznańscy kibice udowadniają, jak ważny jest doping
– Lech u siebie wygrywa. W tej chwili piłkarze Legii są w najgorszej sytuacji w Polsce, bo grają u siebie, ale bez wsparcia kibiców. Nie wyobrażam sobie, aby ta sytuacja trwała w przyszłej rundzie. Mam nadzieję, że prezes i kibice znajdą wyjście z tej sytuacji – kończy Trzeciak.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.