REKLAMA

Powiedzieli po meczu

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Piotr Giza: Był to dla mnie bardzo wyjątkowy i bardzo trudny mecz. Pierwszy raz w życiu znalazłem się w takiej sytuacji, że musiałem grać przeciwko byłym kolegom. Przeciwko ludziom, z którymi znam się od tylu lat. Czułem to od pierwszych minut gry i nie było mi łatwo. To było trochę tak, jakbym był na treningu. Przecież tyle razy ćwiczyłem razem z tymi ludźmi. Co do meczu to Cracovia zagrała całkiem przyzwoite spotkanie i w niektórych momentach nawet przeważała. W końcówce opadła jednak z sił. Uwierzyła, że może ugrać z nami punkt i za bardzo się otworzyli. Skontrowaliśmy dwa razy i było 2-0.
Jakub Rzeźniczak: Z przebiegu całego meczu wyraźnie zasłużyliśmy na wygraną. Przespaliśmy tylko końcówkę pierwszej połowy. Poza tym cały czas dominowaliśmy i stworzyliśmy więcej okazji do strzelenia bramek. To musi cieszyć, bo w tak zimny wieczór gra się szczególnie trudno. Zwłaszcza gdy na boisko wychodzi się z ciepłej szatni. O tej porze roku murawa też jest trochę grząska. Ciężko się gra w takich warunkach.
Na początku drugiej połowy chyba za bardzo uwierzyliśmy w to, że mamy już wygrany mecz. Cracovia wówczas nie istniała i zaczęliśmy grać nieco nonszalancko. Naraziliśmy się na kontry, przed którymi uczulał nas trener. Kilka razy też stworzyliśmy zagrożenie pod własna bramką, niepotrzebnie grając z pierwszą bramką.

Miroslav Radović: Zagraliśmy dziś bardzo dobry mecz i zasłużenie strzeliliśmy dwie bramki. Cieszę się, że udanie powróciłem do składu po dwutygodniowej przerwie. Myślę, że nie zaprezentowałem się tak źle. Piłka mi jeszcze trochę odskakiwała, ale to wina grząskiej murawy (śmiech). Trochę dokuczają mi jeszcze bolące mięśnie brzucha, ale jakoś daję sobie radę. Zostały nam jeszcze dwa mecze i musimy w nich zrobić wszystko, żeby mieć choć trochę przyjemną zimę.

Aleksandar Vuković: Stadion Cracovii to trudny teren dla Legii. Nasza wygrana cieszy więc tym bardziej, bo wygraliśmy zasłużenie. Wiemy, że gospodarze mieli swoje okazje, ale my mieliśmy ich więcej. Bez dwóch zdań byliśmy dziś lepsi. Ciężko grało się w takim zimnie. Boisko nie było dziś za dobre, ale dobrze, że i w takich warunkach potrafiliśmy zagrać swoje.
Wiem, że Chinyama strzelił dwie bramki, ale przestrzegam przed zbytnim chwaleniem go. Na początku ligi też wszyscy go chwalili, a potem jakoś się zatrzymał. To nieobliczalny zawodnik i stać go na wiele. Nawet na ponad dwadzieścia bramek w sezonie. Oby tak było, ale nie przesadzajmy z tymi zachwytami.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.