REKLAMA

Jeszcze o urazach Górników

Fumen, źródło: Gazeta Wyborcza Katowice - Wiadomość archiwalna

Tadas Papeckys oraz Maris Smirnovs nie dokończyli ostatniego spotkania w barwach Górnika przeciw warszawskiej Legii. Obaj podopieczni Ryszarda Wieczorka musieli opuścić murawę z powodu urazów. Sporo kontrowersji wzbudziła akcja, po której z placu gry zszedł Papeckys. Litwin w walce o piłkę zderzył się z Dicksonem Choto i na noszach został przetransportowany do szatni. Jak się okazało, uraz gracza Górnika Zabrze nie jest na tyle groźny, jak można było się spodziewać.
W przypadku Papeckysa skończyło się na silnym stłuczeniu i ogromnym bólu. Po kilku dniach zawodnik najprawdopodobniej znów będzie gotów do treningów. - Miałem szczęście, że nic nie jest złamane ani uszkodzone - mówi Litwin.

Gorzej ma się sprawa ze Smirnovsem, który doznał kontuzji po akcji Takesure Chinyamy. - Najprawdopodobniej uszkodzone jest więzadło poboczne kolana. Szczegóły będą znane po badaniu na rezonansie magnetycznym - mówi Jan Zieleźnik, kierownik drużyny, a przed laty masażysta w zabrzańskiej ekipie. Smirnovs najprawdopodobniej będzie musiał co najmniej przez miesiąc być zwolniony z wszelkich zajęć.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.