REKLAMA

Rzeźniczak: Telefon zadzwonił o północy

źródło: Przegląd Sportowy/Fakt - Wiadomość archiwalna

Po niedzielnym meczu Wisły z Zagłębiem Lubin Brożek zgłosił niedyspozycję. Leo Beenhakker długo się zastanawiał, co w tej sytuacji zrobić. W końcu podjęto decyzję o powołaniu Rzeźniczaka, który już przebywał w Łodzi na wakacjach. "Dochodziła północ, gdy odebrałem telefon, że mam nazajutrz stawić się na lotnisku Okęcie. Nie powiem, iż mnie to zmartwiło. To dla mnie duża szansa i postaram się ją wykorzystać" - stwierdził Rzeźniczak.
"Wyjechałem z Łodzi z samego rana, ale przed Warszawą trafiłem na straszne korki. Musiałem jeszcze podjechać do klubu po swoje buty, więc było naprawdę gorąco. Zadzwoniłem do trenera Urbana, który poleciał z nami do Turcji i powiedziałem, że nie dotrę na czas. Z 15-minutowym opóźnieniem dołączyłem do kolegów na Okęciu"
- wspomina nerwowe chwile legionista.

W podróży do Warszawy Rzeźniczakowi towarzyszyła jego dziewczyna Dominika Bryks. Lada dzień oboje mieli wyjechać na tydzień do Jeleniej Góry, gdzie czołowy obrońca ligi miał wziąć udział w turnieju charytatywnym.

Oprócz Rzeźniczaka, w ostatniej chwili do kadry dołączył Maciej Gostomski.
"Po znajomości im to załatwiłem" - żartował Urban, a po chwili dodał już poważnie - "Chcę jak najwięcej skorzystać z możliwości współpracy z tak znakomitym fachowcem, jakim jest Leo Beenhakker. Nie tylko pod względem szkoleniowym. Cieszę się, iż będę miał okazję zobaczyć, w jaki sposób na co dzień pracuje holenderski szkoleniowiec."

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.