Adrian Sikora nie dla Legii
We wczorajszym "Przeglądzie Sportowym" pojawił się tekst informujący o tym, że Legia znów jest zainteresowana Adrianem Sikorą. Warszawski klub to dementuje. - Zwróciliśmy się jakiś czas temu z oficjalnym zapytaniem do Groclinu. Ale cena kilkuset tysięcy euro za zawodnika, któremu za pół roku kończy się kontrakt, była nie do przyjęcia - tłumaczy dyrektor sportowy Mirosław Trzeciak.
Okres transferowy dopiero się rozpoczął. W mediach będzie pojawiać się mnóstwo doniesień o tym, kto w najbliższym czasie dojdzie do Legii. Tym bardziej że szefowie klubu oficjalnie przyznali, iż szukają napastnika. Nie powiodły się poszukiwania w Hiszpanii, dlatego teraz znów będą wypływać nazwiska polskich napastników. - Na razie mogę przyznać tylko, że szukamy w Afryce. Jeden z kandydatów to pewniak do reprezentacji RPA na Puchar Narodów Afryki - ujawnia Trzeciak.
W przyszłym tygodniu na testy do Legii mają przylecieć czterej afrykańscy piłkarze, później być może następni. W pierwszym rzucie jest aż trzech graczy z RPA, jeden z Ghany. 21-letni Bernard Parker faktycznie grał już w kadrze RPA. Nie jest tam jednak pewniakiem. Na razie dopiero debiutował.
- Szerszy zakres poszukiwań nie dotyczy w tej chwili wzmacniania pierwszego zespołu. Szukamy przede wszystkim młodych piłkarzy do naszego zaplecza, kandydatów do naszej Akademii Piłkarskiej. Chcemy, by już niedługo naszym głównym źródłem wzmocnień była Młoda Legia - deklaruje Trzeciak.
Życie Warszawy ustaliło, że nazwiska piłkarzy, którymi zainteresowana jest Legia to Katly Mphela (RPA) i Erica Bekoe (Ghana).