Martins Ekwueme strzelił gola które uwolniły drużynę od dodatkowych ćwiczeń - fot. turi
REKLAMA

Zgubili "Chiniego"!

turi, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Na poranny trening piłkarze Legii udali się w osłabieniu. Wszystko przez to, że Takesure Chinyama... zaspał na zbiórkę! Nerwowo przestępującego w pustym hallu z nogi na nogę napastnika napotkali reporterzy udający się na trening. "Nie wiem jak dojechać" - przyznał "Chini", któremu taksówkę próbował w recepcji załatwić Dickson Choto. "Dixie" na trening nie jechał, bo wciąż nie może trenować ze względu na uraz mięśniowy. Sympatyczny obrońca zamiast biegać, trenował samotnie w siłowni.

Fotoreportaż z treningu - 30 zdjęć turi
Reporterzy przywieźli "Chiniego" do kompleksu Donia Julia i napastnik dołączył do kolegów. "Chini" zgubił się, bo legioniści podróżują na treningi busami, trudno więc sprawdzić, czy wszyscy zajęli swoje miejsca. "Gdyby był Dickson, to by zauważył, że Takesure`a nie ma" - przyznali masażyści. Chinyama rozgrzewał się w samotności, podczas gdy koledzy zaliczali test biegowy. Jeśli jednak myślał, że uda mu się ominąć te nielubiane przez piłkarzy zajęcia, to grubo się mylił. Kiedy legioniści zabierali się już do busów, trener Szul wręczył Takesure`owi urządzenia pomiarowe i zawodnik 15 minut biegał wokół płyty. Tym razem sztab szkoleniowy dopilnował, by gracz z Zimbabwe wsiadł do busika.

Poranny trening utrudniała pogoda. Zajęcia zaczęły się w ulewnym deszczu, potem na chwilę wyszło słońce, by podczas biegu... ponownie zaczęło padać. Tym razem wiał także silny wiatr, który utrudniał zawodnikom boiskową pracę.

Po bieganiu przyszedł czas na zajęcia z piłką. "Wojskowi" ćwiczyli różne warianty wykończenia akcji. Nie wychodziło im to jednak tak, jak sobie wymarzył Jan Urban i szkoleniowiec Legii co chwila nerwowo pokrzykiwał na swoich podopiecznych. "Tak to mogą grać trampkarze!" - wrzeszczał. "Nie wiecie jak to zrobić, czy co?" - denerwował się. "Ale trenerze, wiemy!" - próbowali tłumaczyć się piłkarze, jednak szybko zostali sprowadzeni na ziemię. "Co z tego, że wiecie, jak nie robicie?" - podsumował ich wysiłki trener.

Urban, chcąc zmobilizować legionistów, dodał zajęciom smaczku. "Panowie, kto strzeli pięknego gola po dobrej, rozegranej zgodnie z tym co ćwiczymy akcji, ten uwolni resztę kolegów od dalszych ćwiczeń!" - zaproponował. Legioniści próbowali i próbowali... Ale jak się chce, to najczęściej nie wychodzi. A jeśli piłka już wpadała do siatki, to... "No proszę was, chyba nie powiecie mi, że to ładna bramka" - śmiał się Jan Urban. W końcu jednak poszła składna akcja, a futbolówkę w pięknym stylu wpakował do siatki Martins Ekwueme, który chwilę później wpadł w objęcia szczęśliwych kolegów. Jeszcze tylko stretching i można było wracać do hotelu.

O 16:50 na lotnisku w Maladze mają się pojawić gracze z RPA, których Legia będzie testować. Po raz pierwszy będą trenować z warszawską drużyną jutro i wystąpią w sparingu. Na lotnisko wyjedzie po nich kierownik Ireneusz Zawadzki.

Zdjęcia z treningu - 30 zdjęć turi









fot. turi
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.