Obrońcy GieKSy mają tremę

W dzisiejszym sparingu Legii z GKS-em Katowice, w drużynie gości na środku obrony zapewne wystąpi niespełna 20-letni Kamil Cholerzyński. Młody defensor nie ukrywa tremy przed pojedynkiem z utytułowanym przeciwnikiem. "Na pewno jest trochę tremy, tym bardziej, że nie jestem jeszcze w pełni dyspozycji po urazie na turnieju w Mysłowicach. W końcówkach meczów lekki ból jeszcze się pojawia. Myślę, że jeśli zagramy solidnie i wszystko będzie poukładane, nie będzie źle." - mówi Cholerzyński.
Oglądasz czasem mecze Legii?
- Szczerze mówiąc nie jest to drużyna, którą darzę sympatią, dlatego też mobilizacja będzie podwójna. Nie mam co prawda doświadczeń jeśli chodzi o grę z tym rywalem, ale jeśli chodzi o aspekty kibicowskie to ta mobilizacja jest na bardzo wysokim poziomie.

Będzie to namiastka pierwszej ligi?
- Samo wyjście na stadion, gdzie często gra reprezentacja, będzie wielkim przeżyciem.

Ważne, żeby w takim momencie nie zapomnieć o grze.
- Na pewno tak się nie stanie. Każdy ma swoją indywidualną i zespołową motywację, żebyśmy rozegrali jak najlepszy mecz.

Inny środkowy obrońca, Szymon Kapias również z szacunkiem wyraża się przed meczem z warszawską drużyną. "Wiadomo, że jest to wicelider tabeli. Mają bardzo dobrych zawodników we wszystkich formacjach. O mistrzostwo Polski nie walczy się grając słabo. Jest to utytułowany klub. Jest adrenalina, chęć zaprezentowania się z dobrej strony, żeby pokazać, że śląska piłka nie jest słaba. Musimy wyjść na boisko i robić swoje. A to, że rywal jest taki, a nie inny, na pewno ekscytuje, a nawet podnieca. Człowiek żyje tym już od kilku dni. Warto grać takie sparingi, bo pokazują one w jakim miejscu jesteśmy, a i indywidualnie można się sprawdzić. Wierzę w zwycięstwo w Warszawie. Jeśli nie wierzylibyśmy, to po co jechać 350 kilometrów z Rybnika do Warszawy - tylko po to, żeby pobiegać na fajnej płycie?" - mówi Kapias.