REKLAMA

Dyskobolia przed meczem z Legią

źródło: Gazeta Wyborcza Poznań - Wiadomość archiwalna

W środę w Grodzisku Wlkp. pierwszy w tym roku oficjalny mecz piłkarski w Polsce - Dyskobolia zagra z Odrą Wodzisław w Pucharze Ekstraklasy. Dla gospodarzy to próba generalna przed meczem z Legią Warszawa.
Stawką ćwierćfinałowego pojedynku z Odrą jest zapewnienie sobie takiej przewagi, która pozwoli spokojnie jechać na marcowy rewanż i myśleć o awansie do półfinału Pucharu Ekstraklasy.

Dla zespołu Jacka Zielińskiego to jednak tak naprawdę przetarcie przed sobotnim meczem z Legią Warszawa. Już pierwsze w tym roku spotkanie ligowe może przesądzić o tym, czy Dyskobolia będzie się liczyła w walce o wicemistrzostwo. - Mamy 5 pkt straty do Legii i zwycięstwo może nas bardzo do niej przybliżyć. Porażka lub remis sprawią, że drugie miejsce lekko się oddali - mówi Zieliński. Z tego względu trener Dyskobolii zamierza sprawdzić zespół, który budował w zakończonym okresie przygotowawczym. - Większość zawodników, którzy zagrają z Odrą, znajdzie się w składzie na Legię - zapowiada.

Żadnych nowych twarzy w nim jednak nie będzie, bo Dyskobolia nie postarała się zimą o wzmocnienie kadry. - Może było na rynku kilku piłkarzy, którzy pasowaliby do naszego zespołu, jednak musielibyśmy wydać na nich niebotyczne pieniądze, przekraczające możliwości klubu - mówi Zieliński.

Transferów nie było, ale cele postawione przed sezonem pozostają aktualne. - Mamy zakwalifikować się do europejskich pucharów, czyli albo zająć drugie miejsce w lidze, albo zdobyć Puchar Polski - mówi Zieliński i dodaje: - Nie zamierzam narzekać, bo już jesienią wiedziałem, że na wielkie transfery nie mam co liczyć. Wierzę, że odniesiemy sukcesy tym składem, który jest.

Do drużyny dołączyło kilku zawodników z zespołu Młodej Ekstraklasy, których jednak trener nazywa "melodią przyszłości". Siła Dyskobolii ma się opierać na niewiele od nich starszym Radosławie Majewskim, który został reprezentantem Polski. - On i Sebastian Przyrowski to nasi jedyni kadrowicze i liczę, że pociągną zespół. Radek będzie w przyszłości świetnym rozgrywającym, ale w Grodzisku już teraz niektórzy mają wobec niego wielkie wymagania. Wierzę, że jest na to przygotowany - mówi trener Dyskobolii.

W ekipie zdobywców Pucharu Polski panuje umiarkowany optymizm. Mimo braku wzmocnień, jest spora rywalizacja o miejsce w składzie. Walczy o nie np. Piotr Rocki, który na zgrupowaniu w Turcji był jednym z najlepszych zawodników zespołu. - Nie chcę nikogo wyróżniać i bić piany w mediach. Ci, którzy mnie zaskoczyli, wiedzą o tym, tak jak ci, którzy mnie rozczarowali. Ale jestem pod wrażeniem pracy Piotrka. Nie zdarza się często, by 34-letni zawodnik podjął taką walkę - uważa Zieliński.

Za najlepszy mecz w okresie przygotowawczym trener Dyskobolii uważa starcie z rumuńskim zespołem Unirea Urziceni, mimo że jego podopieczni przegrali 1:2. - Jestem zadowolony, bo zespół się skonsolidował, ale najważniejsze jest to, że nie mamy poważnych kontuzji w zespole.

Przeciwko Odrze nie zagra dziś Radek Mynar, który ma drobny uraz i jest oszczędzany na mecz z Legią oraz Sasza Yunisoglu, którego dopadła grypa po powrocie z Turcji. Do weekendu ma jednak wydobrzeć.

Mecz z Odrą Wodzisław rozpocznie się o godz. 18. Będzie to pierwsze oficjalne spotkanie w kraju po 70 dniach przerwy. Kibice wejdą na stadion za darmo, ale w trakcie spotkania będą zbierane datki na rzecz misji w Tanzanii. Spotkanie pokaże na żywo Polsat Sport Extra.

Władze grodziskiego klubu liczą, że wiosną stadion Dyskobolii przestanie świecić pustkami. - Z Legią nie powinno być problemu z frekwencją - twierdzi rzecznik Groclinu Jerzy Pięta. - Sprzedaliśmy 1045 karnetów na rundę wiosenną. To najlepszy wynik od dawna. W poprzedniej rundzie kibice kupili ich ponad 600.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.