REKLAMA

Przez zgrupowania do ligi

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Dziesięć meczów sparingowych, 11 strzelonych i 13 straconych bramek, 4 wygrane – 2 remisy – 4 porażki. Tak w skrócie prezentują się osiągnięcia legionistów podczas przygotowań do rundy wiosennej. Co ciekawe podczas zgrupowania w Esteponie bramkarze Legii zachowali czyste konto we wszystkich meczach kontrolnych. "Tylko że graliśmy wtedy ze zdecydowanie słabszymi rywalami. Zresztą, gdybym w sparingach nastawiał się tylko na dobre wyniki, to wystawiałbym inne składy. Chciałem zaś przyjrzeć się wszystkim zawodnikom” - wyjaśnia Jan Urban.
Przyglądanie się wszystkim zawodnikom nie wpłynęło korzystnie na rezultaty osiągane przez legionistów podczas meczów kontrolnych. Trzeba jednak przyznać, że piłkarze mimo porażek na zgrupowaniu w Campoamor wreszcie pokazali, że potrafią odrabiać straty. Jesienią, gdy w lidze jako pierwsi tracili bramkę, ani razu nie potrafili odpowiedzieć własnym trafieniem. W Hiszpanii Legia potrafiła ze stanu 0-2 doprowadzić do 2-2 (mecz z FC Kopenhaga), ze stanu 1-3 do 3-3 (mecz z UD Almeria, ostatecznie jednak przegrany 3-4) i ze stanu 0-4 do 2-4 (mecz z Szachtarem Donieck przerwany w 86. minucie z powodu bójki).

Strzelamy – puszczamy
Kilka lat temu królem sparingów był Piotr Włodarczyk, który gole w meczach kontrolnych zdobywał jak na zawołanie. Tym razem żaden z piłkarzy nie wyróżnił się szczególnie dobrą skutecznością. Do zdobycia 11 bramek przyczyniło się ośmiu piłkarzy Legii i jeden... Young Boys Berno. Po dwa trafienia zaliczyli Roger i Takesure Chinyama. Raz piłkę do bramki rywala skierowali zaś Ariel Borysiuk, Piotr Giza, Wojciech Szala, Miroslav Radović, Bartłomiej Grzelak i Edson.

W 17 jesiennych meczach ligowych Jan Mucha tylko siedem razy wyciągał piłkę z siatki. Tymczasem w 10 grach kontrolnych trójka warszawskich golkiperów dała się pokonać aż 13 razy. Powinno to dać do myślenia Urbanowi, choć bardziej chodzi tu o formę linii obrony, niż postawę samych bramkarzy. Najmniej bramek – trzy – puścił Maciej Gostomski. Trzeba jednak pamiętać, że "Gostek" występował głównie podczas zgrupowania w Esteponie, a tam Legia bramek nie traciła. Pokonali go dopiero piłkarze z Kopenhagi i Almerii. Cztery razy piłkę z siatki wyciągał Mucha, na którego sposób znaleźli tylko zawodnicy Szachtara Donieck. Sześć razy wyższość rywali musiał uznać Wojciech Skaba. Trzy gole strzelili mu gracze UD Almeria, dwa Realu Murcia i jedną GKS-u Katowice.

Z kim na wiosnę?
Na podstawie sparingów rozegranych przez Legię można dojść do wniosku, że Jan Urban postanowił zmienić swoją taktykę. Do tej pory nikt nie mógł czuć się u niego pewniakiem, a częste roszady w składzie był czymś normalnym. Podczas sparingów trener dokonał jednak wyraźnego rozgraniczenia na wyjściowy skład i teoretycznych zmienników. "Muszę mieć jakiś fundament, żeby podjąć decyzję, kto będzie grał w lidze. Takim fundamentem jest postawa piłkarzy w meczach sparingowych. Chciałem więc zobaczyć wszystkich graczy na tle bardzo zróżnicowanych przeciwników i jest teraz co analizować" - tłumaczy szkoleniowiec. Można jednak określić jaki skład będzie pojawiał się na boisku.

Urban jest zwolennikiem ustawienia 1-4-5-1. W takiej sytuacji między słupki wędruje Jan Mucha. W obronie na prawym skrzydle zagra Jakub Rzeźniczak. Przy kontuzji Dicksona Choto na środku pewniakami są Inaki Astiz i Wojciech Szala. Lewa flanka to póki co miejsce Tomasza Kiełbowicza, który musi jednak uważać na Jakuba Wawrzyniaka. Na prawej pomocy pewny plac ma Miroslav Radović. Ubył mu konkurent w osobie Kamila Grosickiego, ale za plecami już czai się Sebastian Szałachowski. Środek pomocy to "trójkąt Urbana", czyli Aleksandar Vuković, Roger i Piotr Giza. Z powodu żółtych kartek "Vuko" nie będzie mógł jednak zagrać przeciwko Dyskoboli. Lewa flanka to domena Edsona, który nie ma na razie godnego rywala na tej pozycji. Atak to chimeryczny, ale i tak najlepszy z napastników, Takesure Chinyama.

Podczas przygotowań Urban próbował także ustawienia 1-4-4-2. W takim ustawieniu na ławkę wędruje jeden z środowych pomocników. Jako drugi napastnik na murawie pojawia się zaś Bartłomiej Grzelak. "Grzelu", choć nadal nie zachwyca, w sparingach prezentował się dużo lepiej niż jesienią. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak ustawienie z jednym napastnikiem.



REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.