REKLAMA

Bez Vukovicia z Dyskobolią

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Kapitan Legii Warszawa Aleksandar Vuković nie zagra w pierwszym meczu rundy wiosennej w Grodzisku Wielkopolskim. Serb musi pauzować za kartki - Ale pogodziłem się już z tym faktem - mówi " Życiu Warszawy". - Należy jednak liczyć się z tym, że nie w każdym meczu zespół będzie grał w najsilniejszym składzie. Po to mamy szeroką kadrę, aby radzić sobie w tego typu sytuacjach. Mam nadzieję, że początek rundy, choć z pewnością bardzo trudny, będzie dla nas udany i koledzy przywiozą z Grodziska zwycięstwo.
Żałuje Pan, że nie wystąpi w sobotnim meczu w Grodzisku?
- Pewnie, że tak. Ale pogodziłem się już z tym faktem. Z powodu nadmiaru żółtych kartek runda zaczyna się dopiero od drugiego meczu. Należy jednak liczyć się z tym, że nie w każdym meczu zespół będzie grał w najsilniejszym składzie. Po to mamy szeroką kadrę, aby radzić sobie w tego typu sytuacjach. Mam nadzieję, że początek rundy, choć z pewnością bardzo trudny, będzie dla nas udany i koledzy przywiozą z Grodziska zwycięstwo.

Nie wybiera się Pan z drużyną na ten mecz?
- Jesienią nie mogłem grać przeciwko Wiśle, pojechałem do Krakowa i... szczęścia nie przyniosłem. Nie chcę więc ryzykować. Wolę obejrzeć mecz w Warszawie.

Bez pomocy kapitana będzie bardzo trudno. Pan, jako jeden z nielicznych, potrafi krzyknąć na kolegów, pobudzić ich do walki.
- Jako drużyna pokazaliśmy, że potrafimy walczyć i wygrywać. Mam nadzieję, że tak będzie też w Grodzisku. Pierwszy mecz będzie trudny, ale dzięki zwycięstwu, możemy sobie utorować ścieżkę do mistrzostwa bądź wicemistrzostwa Polski. Jeśli wygramy, nie będziemy czuć oddechu rywali za naszymi plecami.

Czy w szatni wyczuwa się już przedmeczowe napięcie?
- Powoli wszyscy zaczynają myśleć o wznowieniu rozgrywek. Ci doświadczeni wiedzą, że mecze sparingowe i ligowe, to zupełnie coś innego. Oni pomagają młodszym zmobilizować się przed spotkaniem z Groclinem.

Myśli Pan bardziej o lidze czy o sytuacji w Pana kraju?
- Nie ukrywam, że w ostatnich dniach jestem podłamany tym, co się dzieje w Serbii. Zabrano mi przemocą 15 proc. ojczyzny. To nie przystoi Europie i światu. Każdy Serb wie, że Kosowo jest kolebką naszej kultury, najważniejszą częścią ojczyzny. Nigdy się nie pogodzimy, że nie jest to już nasze, tylko obce. Polakom ciężko to zrozumieć. Ale to podobnie jak Mazowsze, Małopolska czy Wielkopolska, które są nierozłączną częścią Polski, tak Kosowo jest sercem Serbii. Dla mnie Kosowo będzie zawsze serbskie i nie zmieni tego nawet taka sytuacja, kiedy zamieszka tam 90 proc. Hindusów, Chińczyków czy Albańczyków.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.