Roman Kosecki w akcji podczas meczu oldbojów Legii i Zagłębia - fot. Woytek
REKLAMA

Kosecki: Tchórze lepiej niech uprawiają ogródek

źródło: Polska - Wiadomość archiwalna

"Kiedyś koszulka z "elką" na piersi zobowiązywała. Jeśli ktoś boi się grać w Legii, a w tym klubie wymagania są ogromne, niech siedzi w domu i uprawia ogródek." - mówi w wywiadzie dla dziennika Polska były legionista Roman Kosecki.

"Najbardziej brakuje chyba dopingu. Ten problem trzeba rozwiązać jak najszybciej. Dobrze pamiętam sceny, do jakich doszło po meczu z Vetrą Wilno. Nie popieram tego typu wybryków, to oczywiste. Nie można jednak zamykać się na kibiców. Trzeba im pomagać - po to, by na Legię wrócił doping jak za dawnych lat. Nie mam wątpliwości, że kibice z Warszawy byli najlepsi w Polsce." - dodaje popularny "Kosa".
Na pytanie, gdzie jest ta Legia, odpowie Pan...
Nie jestem w szatni, więc nie wiem, co się dzieje wewnątrz drużyny. Jestem jednak pod wrażeniem zachowania Janka Urbana, który bierze winę na siebie. On najlepiej wie, co robić, jednak zawodnicy nie wykonują jego zaleceń. Oglądałem ostatni mecz z Zagłębiem Sosnowiec i w oczach piłkarzy Legii widziałem strach, paraliżujący strach. Zawodnicy nie umieli odnaleźć się w najprostszych boiskowych sytuacjach.

Nie ma Pan wrażenia, że w Legii jest zbyt wielu przeciętnych piłkarzy?
Kiedyś koszulka z "elką" na piersi zobowiązywała. Jeśli ktoś boi się grać w Legii, a w tym klubie wymagania są ogromne, niech siedzi w domu i uprawia ogródek. Przecież w tej drużynie grali w przeszłości Kazimierz Deyna i Lucjan Brychczy! Ufam jednak trenerowi Urbanowi, że wyciągnie drużynę z kryzysu.

Działacze Legii twierdzą, że transferów nie będzie, bo dopóki nie powstanie nowy stadion, to nie są one potrzebne.
Stadion jest oczywiście ważny, ale uważam, że sponsorzy powinni dać pieniądze na przewietrzenie kadry. Budowa nowego obiektu ma ruszyć lada dzień, lecz to potrwa. Niech nie będzie to czas stracony. Trzeba inwestować w drużynę, cały czas szukać nowych rozwiązań. Nie ma sensu kupować wielu obcokrajowców. Pokazał to przykład Pogoni Szczecin. Lepiej zainwestować w jednego, ale klasowego, który przekaże wiedzę młodszym kolegom. W Legii taki człowiek bardzo by się przydał. Gdy Hagi przychodził do Galatasaray Stambuł, był otoczony mało doświadczonymi zawodnikami. Minęło trochę czasu, młodzi piłkarze trenujący wraz z nim dojrzeli i zdobyli Puchar UEFA.

Czego Legii brakuje najbardziej?
Teoretycznie niczego. Legia ma dobrego sponsora, świetnego trenera, wartościowych piłkarzy. Może nie wszystkich, bo niektórzy nie wytrzymują ciśnienia. Najbardziej brakuje chyba dopingu. Ten problem trzeba rozwiązać jak najszybciej. Dobrze pamiętam sceny, do jakich doszło po meczu z Vetrą Wilno. Nie popieram tego typu wybryków, to oczywiste. Nie można jednak zamykać się na kibiców. Trzeba im pomagać - po to, by na Legię wrócił doping jak za dawnych lat. Nie mam wątpliwości, że kibice z Warszawy byli najlepsi w Polsce.

Podoba się Panu pomysł nadania polskiego obywatelstwa Rogerowi? Ten piłkarz jest potrzebny polskiej kadrze?
Naturalizowanie Rogera nie jest jeszcze dla niego przepustką do gry w kadrze. Czy ma umiejętności, by zaistnieć w reprezentacji? Na pewno. W meczu z Zagłębiem Sosnowiec grał za daleko bramki rywala, zbyt często się cofał. Było widać, że się męczył. Moim zdaniem powinien występować na skrzydle. To dla niego naturalna pozycja. Roger umiejętności na pewno ma, ale jego obecna forma pozostawia wiele do życzenia.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.