REKLAMA

Majkowski śladami Rybusa?

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Największym zaskoczeniem w rewanżowym spotkaniu z Lechią Gdańsk było pojawienie się w wyjściowym składzie Kamila Majkowskiego. Młody napastnik kilka dni wcześniej zadebiutował w pierwszej lidze i najwyraźniej zdobył zaufanie trenera Jana Urbana. "Sam byłem trochę zaskoczony, że zagrałem od pierwszej minuty. Cieszę się jednak, że szkoleniowiec dał mi szansę" - przyznaje Majkowski. Po meczu to właśnie jego i Macieja Rybusa najbardziej chwalił Urban.
Do tej pory 19-letni napastnik Legii niezbyt często znajdował się w kręgu zainteresowań trenera Legii. Wczorajszy mecz był dopiero trzecim występem Majkowskiego w pierwszej drużynie za kadencji Jana Urbana. "Maja" częściej występował w drużynie Młodej Legii, dla której zdobył pięć bramek. Ostatnie dni to jednak nagłe dołączenie piłkarza do dorosłej drużyny. "Wydaje mi się, że wykorzystuję szansę, którą dał mi trener. Moim atutem jest szybkość, staram się ją wykorzystać" - ocenia samego siebie Majkowski. Faktycznie rajdy młodego zawodnika sprawiały wczoraj duże problemy defensywie Lechii. Widać jednak, że Majkowskiego w niektórych momentach ponosi młodzieńcza fantazja.

Podobnie było jednak jesienią z Rybusem. Od tamtej pory "Ryba" nabrał jednak doświadczenia i w jego grze widać boiskowe cwaniactwo. Nie gra już tylko w rozgrywkach pucharowych, ale coraz częściej wybiega na ligowe boiska. Czy podobnie będzie z Majkowskim? Piłkarz ten już rok temu był bliski awansu do pierwszej drużyny. Pojechał nawet na ubiegłoroczne zgrupowanie na Cypr. Później zagrał 45 minut w meczu rozgrywek Pucharu Ekstraklasy z GKS-em Bełchatów i na tym skończyła się jego gra. Czy tym razem będzie inaczej? "Chcę pokazać trenerowi, że warto na mnie stawiać" - zapowiada zawodnik.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.