REKLAMA

Lech szykuje się na Legię

źródło: Gazeta Wyborcza Poznań - Wiadomość archiwalna

- A jeśli to pan, jako pierwszy trener Lecha od 13 lat, wygra z Legią w Warszawie? - zapytaliśmy trenera Franciszka Smudę. Wzdrygnął ramionami. - Kibice dalej będą mnie nienawidzić - odrzekł.

Ostatnie wyniki Lecha Poznań spowodowały, że apetyt na kolejną, czwartą z kolei wygraną, wzrósł. Zwłaszcza że byłoby to zwycięstwo szczególne - pierwsza od 1995 r. wygrana na stadionie Legii przy ul. Łazienkowskiej. Wówczas lechici pokonali ją 1-0 zupełnie nieoczekiwanie, przerywając warszawiakom wspaniałą i długą passę meczów bez porażki na własnym stadionie.
Od tamtej pory jednak Legia wygrywała w Poznaniu kilkakrotnie, natomiast "Kolejorz" na Łazienkowskiej - nigdy. I choć w 2004 r. świętował tam zdobycie Pucharu Polski, to po "zwycięskiej porażce" 0-1. Rozgrywano wtedy dwumecz, a pierwszy pojedynek u siebie Lech wygrał 2-0.

- Każda czarna passa ma swój kres. Przyjdzie czas i na Legię - mówił Piotr Reiss, dla którego - jeśli wystąpi - będzie to 300. występ w ekstraklasie. Optymizm przed meczem na Łazienkowskiej jest podyktowany m.in. przeświadczeniem, że warszawiacy nie są w dobrej formie. Trzeba jednak pamiętać, że ostatni wyszli obronną ręką z opresji w Bełchatowie (2-2 i gol w doliczonym czasie gry), pokonali także bezdyskusyjnie Zagłębie Lubin i Koronę Kielce oraz Widzew Łódź na wyjeździe. Ich ostatni dorobek wcale nie jest niewiele gorszy od Lecha.

Ciekawe, że ostatnim trenerem Lecha, który ograł Legię na wyjeździe, jest Romuald Szukiełowicz, który w czasie swej pracy w "Kolejorzu" w 1995 r. - delikatnie mówiąc - nie miał zbyt dobrej prasy. Czyżby kolejnym miał być Smuda, który też ma w Poznaniu spory elektorat negatywny. - Niektórzy kibice mnie nie lubią i to już się nie zmieni - mówi Smuda. - Choćbym wygrał z Legią, dalej będą mnie nienawidzić. Nieprzekonanych nie przekonam.

Smuda w ogóle twierdzi, że spośród wszystkich klubów, które przez lata prowadził, to właśnie Lech Poznań dał mu najwięcej doświadczenia. Czy zatem on, podobnie jak cały Lech, dojrzał do zwycięstwa na Łazienkowskiej?

- Ja wygrywałem już na Legii, na pewno wcześniej niż 13 lat temu - mówi Smuda. Niby sugeruje, aby nie zawracać sobie nią przedwcześnie głowy, a jednak Hernana Rengifo w niedawnym spotkaniu z Odrą Wodzisław oszczędził.

Znakomity Peruwiańczyk po świetnym występie w Bełchatowie właściwie nie miał okazji się zaprezentować w barwach Lecha. W Chorzowie zagrał końcówkę i to śpiący po powrocie z reprezentacyjnego meczu w ojczyźnie. Z Odrą nie wystąpił w ogóle. A to on ma być kluczem do pokonania Legii. Także Piotr Reiss odgraża się, że 300. występ w lidze okrasi golem - tym razem w zwycięskim meczu.

Lech ma cały tydzień na przygotowanie się do meczu. Legia - mniej, bo wczoraj grała mecz Pucharu Polski z Lechią Gdańsk. Czy to pomoże "Kolejorzowi"?

Lech w tym sezonie wymazuje z kart klubowych kolejne nieprzyjemne serie. Jeszcze jesienią pokonał Polonię Bytom, co udało mu się w ekstraklasie po raz pierwszy od... 28 lat! Od 1979 r.! Po raz pierwszy od 15 lat pokonał też w ekstraklasie Zagłębie Sosnowiec, ale to akurat nic dziwnego, bo wcześniej nie było okazji. Wiosną z kolei po raz pierwszy od dziewięciu lat wygrał w Bełchatowie i po raz pierwszy od dziewiętnastu lat - w Chorzowie.

Teraz do wymazania została jeszcze jedna, chyba najbardziej denerwująca poznańskich kibiców czarna passa - ta z Warszawy.

Pewne rzeczy są już dla Lecha w tym sezonie nieosiągalne - np. pierwsze od 15 lat wyjazdowe zwycięstwo w ekstraklasie w Białymstoku, czy też pierwsze od 23 lat zwycięstwo w ekstraklasie w Sosnowcu. I kto wie, czy te wpadki nie okażą się na koniec sezonu decydujące w walce o wicemistrzostwo Polski.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.