Tak kibice dopingują obecnie na meczach CWKS Legia - fot. Jacek Wójcikowski
REKLAMA

CWKS zagra na Łazienkowskiej?

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Pełne trybuny, efektowna oprawa i głośny doping... Taka atmosfera może wrócić na Łazienkowską! Jednak nie dlatego, że fani pogodzą się z szefami KP Legia, ale wręcz przeciwnie – chcą tam przenieść jeden z meczów CWKS Legia, grającego w lidze okręgowej. Jeszcze w ubiegłym sezonie na każdym meczu ligowym Legii stadion przy ul. Łazienkowskiej tętnił życiem. Wspaniałe oprawy, znakomita atmosfera i wielka wrzawa, to elementy widowiska, dla których wiele osób przychodziło na mecze.
Niestety od lipca ubiegłego roku stadion ucichł. To efekt konfliktu między kibicami a władzami klubu. Choć przedstawiciele KP Legia twierdzą, że konfliktu nie ma, na trybunach wciąż jest cicho.

Ukochany CWKS
Kibice nie zapomnieli jednak, jak się dopinguje. Nie robią tego na Łazienkowskiej, ale chodzą na mecze różnych sekcji CWKS Legia, klubu, który przekazał do KP Legia drużynę piłkarską z ekstraklasy, ale ma jeszcze inne sekcje, m.in. hokejową czy siatkarską. Są też piłkarze CWKS Legia, zajmujący obecnie ostatnie miejsce w lidze okręgowej (VI liga). To ich adorują teraz kibice z Łazienkowskiej. Np. na niedawnym derbowym spotkaniu ze Świtem Warszawa (na tym malutkim stadioniku na Jelonkach CWKS gra swe mecze) ponad 300 kibiców przygotowało specjalną oprawę, głośno dopingując CWKS. Fani jeżdżą też na mecze wyjazdowe zawodników z "eLką" na piersi, choć ci przegrywają z takimi klubami jak Laura Chylice czy Ożarowianka, a po sezonie spadną do klasy A.

Kibice wpadli jednak na pomysł, aby chłopcy z CWKS zagrali mecz ligowy na... stadionie przy Łazienkowskiej. Wtedy będzie mogło go zobaczyć więcej osób, a na trybunach największego warszawskiego stadionu znów pojawi się doping. "Jest pomysł, aby zorganizować taki mecz" – przyznaje Andrzej "Bosman" Piórkowski, prezes Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa. "Chcemy pokazać, że kibice Legii nie zapomnieli, jak się dopinguje, nigdzie nie zniknęli i wciąż potrafią przygotować piękną oprawę meczową" – dodaje. Ale stadion przy Łazienkowskiej użytkuje KP Legia, z którego władzami skłóceni są kibice. "Nikt nie zgłaszał się do nas z taką prośbą. Jeśli wpłynie, wtedy będziemy się nad nią zastanawiać" – mówi Jarosław Ostrowski z zarządu KP Legia.
Ale łatwo zgadnąć, że klubowi bardzo nie spodoba się ten pomysł. Jednak okazuje się, że zgoda KP Legia wcale nie jest potrzebna. Otóż stadion jest własnością miasta. Umowę dotyczącą jego użytkowania przez KP Legia w ostatnim dniu urzędowania zawarł 10 listopada 2006 r. pełniący funkcję prezydenta Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz.
"Umowa z KP Legia mówi, że miasto ma prawo zorganizować w ciągu roku dwie imprezy na stadionie. Nie mówi jednak, jakie to mają być imprezy. Może to być np. mecz piłkarski" – tłumaczy Janusz Kopaniak, dyrektor Warszawskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który sprawuje pieczę nad stołecznymi obiektami sportowymi. "Na razie nikt do nas nie zwracał się z formalną prośbą o organizację takiej imprezy, ale jeśli otrzymamy propozycję zorganizowania meczu na stadionie przy Łazienkowskiej, to ją rozważymy." - dodał.

Dotąd WOSiR w ogóle nie korzystał z możliwości organizacji imprez na Łazienkowskiej, bo... nie miał takich propozycji. "Teoretycznie każdy może zwrócić się z tego typu prośbą. Jeśli uznamy, że to impreza warta tego, aby była autoryzowana przez miasto, wydamy zgodę" – dodaje Kopaniak.

Droga przez papierki
Ale organizacja meczu na stadionie przy ul. Łazienkowskiej wymaga wielu pozwoleń. Trzeba uzyskać m.in. zgodę na organizację imprezy masowej, a do tego – opinie wielu służb, jak straż pożarna czy policja. Jak dowiedzieliśmy się w KP Legia, koszt zorganizowania meczu ligowego wynosi średnio 140 tys. zł. To spory wydatek, jaki ponosi organizator. Trzeba opłacić np. straż pożarną, pogotowie ratunkowe, ale przede wszystkim zapewnić ochronę.

O tym, jak duże powinny być zabezpieczenia, decyduje nie liczba widzów, jaka przyjdzie na mecz, ale pojemność stadionu. Ważne jest też, czy policja zakwalifikuje dane spotkanie jako normalne, czy jako mecz tzw. podwyższonego ryzyka, czyli spotkanie, na którym musi być o wiele więcej ochroniarzy (wykwalifikowanych, z odpowiednimi licencjami). Na stadionie przy Łazienkowskiej, który mieści 13 328 widzów, trzeba więc zatrudnić – w zależności od meczu – od 1343 do 2679 ochroniarzy. A to będzie kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Trudności organizacyjno-finansowe nie zniechęcają kibiców. Prawdopodobnie jednak w tym sezonie już nie zdążą (Legia w roli gospodarza zagra w okręgówce jeszcze sześć meczów, m.in. z takimi klubami jak LKS Chlebnia czy Ryś Laski). Od sierpnia zespół prawdopodobnie będzie już grał w VII lidze, czyli A-klasie. Czy determinacja fanów będzie tak duża, aby na mecz w tak niskiej lidze zapełnić stadion przy Łazienkowskiej tylko po to, by pokazać, że potrafi się kibicować?

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.