REKLAMA

Kokoszka pali się do gry

źródło: Gazeta Wyborcza Kraków - Wiadomość archiwalna

Nie wiem, czy zagram z Legią. Trener obiecał mi, że wystąpię w środę w meczu z Groclinem, a siedziałem na ławce rezerwowych - zdradza Adam Kokoszka, obrońca Wisły. - Dlatego teraz wolę wcześniej nic nie wiedzieć.

To nie pierwszy zgrzyt między 22-letnim zawodnikiem a trenerem mistrzów Polski Maciejem Skorżą. Jesienią Kokoszka zagrał tylko 27 minut w ekstraklasie, a na boisko wszedł dlatego, bo kontuzji doznał Arkadiusz Głowacki.
Częściej grał w kadrze niż w lidze. Dlatego w przerwie zimowej bardzo chciał zmienić klub. Miał ofertę ze szwajcarskiego FC St. Gallen, ale wypożyczenie nie doszło do skutku.

Od łatania dziur

- Przygotowywałem Adama do gry na prawej obronie i nie bez przyczyny zablokowałem jego transfer - wyjaśniał Skorża po meczu w Kielcach, kiedy Kokoszka zastąpił kontuzjowanego Marcina Baszczyńskiego.

Wiosną sytuacja Kokoszki trochę się zmieniła. Głównie jednak łatał dziury - po Baszczyńskim i Cleberze, który pauzował trzy mecze za czerwoną kartką. Gdy Brazylijczyk mógł grać, Kokoszka wracał na ławkę. W derbach Krakowa Cleber zobaczył czwartą żółtą kartkę i z Legią nie zagra. Prawdopodobnie dlatego trener Skorża zapewnił Kokoszkę, że wystąpi w Pucharze Polski. Chciał go przygotować do meczu ligowego. Stało się jednak inaczej i zawodnik obejrzał spotkanie z Groclinem z ławki rezerwowych.

Z tego powodu Kokoszka czuje się zawiedziony, ale pali się do gry w Warszawie. Jest jednak ostrożny z odpowiedzią na pytanie, czy wyjdzie w podstawowej jedenastce: - Jak zobaczę skład, to dopiero wtedy uwierzę, że gram z Legią - mówi wychowanek Beskidu Andrychów. - Jestem przygotowany, a fizycznie czuję się bardzo dobrze. Cały sezon jestem gotowy, oczywiście poza czasem, kiedy leczyłem kontuzję.

Wczoraj szkoleniowiec unikał odpowiedzi, dlaczego Kokoszka nie zagrał, choć mu to wcześniej obiecał. - To nieporozumienie. Wiele razy rozmawia się z piłkarzami i tyle - uciął Skorża.

Matusiak też rozczarowany

W tym tygodniu to już drugi gracz Wisły jest zawiedziony, że mało gra. Po derbach Krakowa podobnie wypowiadał się Radosław Matusiak. 26-letni piłkarz inaczej wyobrażał sobie pobyt w Wiśle: - Jestem rozczarowany, ale nic nie mogę zrobić. Kiedy zimą negocjowałem z klubem z Krakowa, usłyszałem, że wiosną w ataku będzie dwóch napastników. Gramy jednym, a pozycja Pawła Brożka jest niepodważalna. Zresztą gdybym ja był trenerem, też wystawiałbym Pawła.

Trener Skorża zaprzecza, by zapewniał Matusiakowi miejsce w podstawowej jedenastce. - Nigdy nie powiedziałem Radkowi, że ma zagwarantowane granie od początku. Inna sprawa, że więcej spodziewałem się po całej drużynie. Gdyby reszta grała lepiej, to Radek dostawałby więcej szans - stwierdza Skorża.

Matusiak wiosną w lidze rozegrał siedem meczów (w sumie 288 minut), a Kokoszka sześć (478). Pierwszy z nich w niedzielę w Warszawie znów zasiądzie na ławce rezerwowych. Zamiast Clebera prawdopodobnie zagra Kokoszka. Ostatni raz Polak wystąpił 10 dni temu przeciwko Legii w Pucharze Ekstraklasy. Wtedy pilnował Bartłomieja Grzelaka, strzelca zwycięskiej bramki. Przy golu część winy spada na wiślackiego obrońcę, bo dopuścił do oddania strzału. Inna sprawa, że wtedy dużo większy błąd popełnił Marcin Juszczyk, który właściwie sam wrzucił sobie piłkę do siatki.

- Ja tak, jak wszyscy szykujemy się na rewanż. Chinyama czy Grzelak? Nie ma dla mnie znaczenia. Z każdym napastnikiem są problemy. Grzelak strzelił bramkę, ale nic więcej nie zrobił - uważa Kokoszka.

Zieńczuk już kopie

Wczoraj do treningów z częścią drużyny (większość miała odnowę biologiczną po meczu PP) wrócił Marek Zieńczuk. - Jest gotowy do gry z Legią i to bardzo dobra wiadomość - cieszy się trener Skorża. - Radek Sobolewski w piątek ma wziąć udział w zajęciach. Też będzie mógł wystąpić w Warszawie. To nie jest początek sezonu, kiedy piłkarz z powodu kontuzji może być nieprzygotowany do gry. Jest w treningu od wielu miesięcy i tygodniowa przerwa nie powinna go wybić z uderzenia.

Zieńczuk ma problemy z barkiem po faulu Marcina Cabaja w derbach Krakowa. Wczoraj uraz nie przeszkadzał mu w kopaniu piłki. - To był taki trening mało kontaktowy i wszystko wyglądało dobrze. Czuję jeszcze ból, ale grać mogę. Zobaczymy jeszcze podczas zajęć, kiedy trzeba będzie walczyć bark w bark, ale jestem dobrej myśli - powiedział piłkarz.

Szkoleniowcowi lidera ekstraklasy sen z powiek spędza Puchar Polski. Jedną koronę już stracił (Puchar Ekstraklasy), jedną zdobył (mistrzostwo Polski), ale jest szansa na jeszcze jedną. Teraz po bezbramkowym remisie w Krakowie, w trochę lepszej sytuacji jest Groclin. Tym bardziej że w lidze grodziszczanie grają w sobotę, a Wisła w niedzielę.

- Źle się złożyło, że w takim momencie, kiedy walczymy o Puchar Polski, gramy co trzy dni i to takie mecze jak derby czy z Legią - żałuje Skorża. - Próbowaliśmy przełożyć mecz na czwartek, ale rywale się nie zgodzili. Szybko połapali się, że będziemy mniej wypoczęci. Pocieszam się jednak tym, że jak strzelimy gola w Grodzisku, to rywale, by awansować będą musieli zdobyć dwa.

Optymizmu nie brakuje także Zieńczukowi: - W tym sezonie chyba już pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać także na wyjazdach.

Z Legią na maksa

Trener Skorża rozważa, by mimo dużego prestiżu meczu w Warszawie (w końcu mistrz Polski przyjeżdża na boisku najgroźniejszego rywala), oszczędzić kilku zawodników. - Jeśli występ jednego zawodnika może go wyeliminować z gry w PP, to wtedy nie wystawię go na mecz z Legią. W tym przypadku myślę głównie o Radku Sobolewskim - przyznaje Skorża. - Reszta piłkarzy jest zdrowa.

Zawodnicy chcą wygrać wszystkie mecze do końca sezonu. - W spotkaniu z Groclinem nikt się nie oszczędzał i wszyscy grali na maksa. W niedzielę będzie tak samo - zapewnia Kokoszka.

- Nie możemy pozwolić sobie na wpadkę w Warszawie. Pamiętam mecz w sezonie, kiedy zdobyliśmy tytuł [2004/2005 - przyp. red.]. Też pojechaliśmy już jako mistrzowie, na luzie i dostaliśmy 1:5.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.