Legia nadal w grze o europejskie puchary

Legia co prawda ograła u siebie krakowską Wisłę, ale nie zmieniło to sytuacji stołecznego zespołu. Drużyna z Łazienkowskiej nadal musi walczyć o start w europejskich pucharach. Na trzy kolejki przed końcem Aleksandar Vuković i spółka mają punkt przewagi nad goniącą ich Dyskobolią oraz trzy nad Lechem. Zdaje sobie sprawę z tego opiekun legionistów.
"Te trzy punkty dają nam nadal tylko to, że wciąż jesteśmy w walce o wicemistrzostwo Polski. Na pewno ta rywalizacja do końca sezonu będzie bardzo zacięta, bo drużyny z Wielkopolski na pewno nie odpuszczą i zobaczymy jak to się wszystko skończy" – stwierdził ze spokojem Jan Urban, który twardo stąpa po ziemi. "Nie zadzierajmy nosa, że wygraliśmy z Wisłą, bo krakowianie pokazali w tym sezonie, że są niepodważalnie najlepszą drużyną w Polsce i pojedyncze zwycięstwa nad "Białą Gwiazdą" tego nie zmienią" – powiedział.

W ostatnich trzech kolejkach Legia zmierzy się z beniaminkami, więc teoretycznie nie powinno być problemów z odniesieniem zwycięstw i tym samym zapewnieniem sobie awansu do Pucharu UEFA. Jednak najpierw legioniści pojadą do Lubina na starcie o finał Pucharu Polski. "Na pewno nie pojadę do Lubina spokojny. To będzie bardzo trudny mecz." – przekonuje Urban. "Zdajemy sobie sprawę, że gramy przeciw zespołom, które grają cyklicznie co tydzień. My wybiegamy na boisko w zasadzie co trzy dni. Na pewno będą rotacje w składzie ze względu na kartki, ale oby to były pauzy tylko z tego powodu, a nie ze względu na kontuzje." – wybiegł nieco w przyszłość szkoleniowiec warszawskiej drużyny, który po cichu liczy na Edsona. "Mam nadzieję, że powoli będzie wracał do gry Edson, który trenował z drużyną przez miniony tydzień, więc prawdopodobne jest, że pojedzie do Lubina" – zakończył Jan Urban.