Najlepsza oprawa minionego weekendu - sektorówka Stomilu na meczu z Radomiakiem - fot. stomil.olsztyn.pl
REKLAMA

Na stadionach: Efektownie w Olsztynie

Bodziach, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

W pierwszej i drugiej lidze nie brakowało ciekawych spotkań w miniony weekend. Mimo to najlepszą oprawę zaprezentowano na trzecim froncie. Kibice Stomilu Olsztyn na mecz z Radomiakiem przygotowali bardzo efektowną sektorówkę. Dwie ekipy odczuwają teraz skutki wybryków na derbach Łodzi. Spotkanie ŁKS-u odbyło się bez udziału publiczności - fani dopingowali spod stadionu. Widzew zaś nie dostosował się do zakazu wyjazdowego i w prawie 300 osób stawił się w Grodzisku. Na Legii dalej kibice protestowali przeciwko ITI i działaczom. Ciekawie było również w niedzielę w Poznaniu. Na stadionie Lecha, podczas meczu Warty z Lechią, stawiły się liczne ekipy Lechii i... Arki.
Polonia Bytom 1-1 Ruch Chorzów (2500).
Przy Olimpijskiej zanotowano komplet 10,5 tysiąca widzów. "Niebiescy" wykorzystali całą pulę biletów - 2 tysiące sztuk, a pozostali zajęli miejsca w sektorze buforowym. Obie strony prowadziły bardzo dobry doping. Gospodarze, wspierani przez kilkudziesięciu fanów Odry Opole, na początku meczu zaprezentowali pasy materiału z literami "PB" oraz datą powstania klubu "1920". Do tego dodano niebiesko-biało kartoniadę i transparent na płocie "A żyć możesz dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć". W 25 minucie fani Polonii na całej długości trybuny prostej odpalili race. Goście do Bytomia przyjechali w niebieskich i białych czapkach. Obie ekipy skupiły się na dopingu dla swoich drużyn. Polonia zaprezentowała transparent "Śląski charakter macie - wroga w potrzebie nie zostawiacie" skierowany do chorzowian za to, że w rundzie jesiennej użyczali bytomianom swojego stadionu.

Dyskobolia Grodzisk Wlkp. 3-0 Widzew Łódź (268).
Mimo zakazu wyjazdowego, fani Widzewani w dniu mecz z Dyskobolią nie zostali w domach. Widzewiacy stawili się w Wielkopolsce w 268 osób i prowadzili bardzo dobry doping. Przyjezdni zasiedli w sektorze E. Gospodarze po najlepszym w swojej historii wyjeździe wystawili całkiem niezły młyn i dopingowali przez większość spotkania.

ŁKS Łódź 2-0 GKS Bełchatów (-).
Za zachowanie publiczności w czasie derbów Łodzi, mecz z GKS-em Bełchatów rozegrano bez udziału publiczności. Choć klub z Al. Unii złożył odwołanie od decyzji Komisji Ligi, zostało ono odrzucone i piłkarze obu drużyn musieli zmierzyć się przy pustych trybunach. Ełkaesiacy zebrali się pod Galerą i stamtąd dopingowali swój zespół. Ich zaangażowanie docenili piłkarze, którzy po meczu wspięli się na górę trybuny i podziękowali fanom za doping.

Jagiellonia Białystok 2-3 Odra Wodzisław (21).
Fani Odry mimo sporej odległości dzielącej Wodzisław i Białystok, dotarli do celu w 21 osób. Przyjezdni bez flag i z nielicznymi szalikami. "Jaga" tym razem bez oprawy, za to z bardzo głośnym dopingiem. Białostocczanie protestowali przeciwko Jackowi Chańko, którego kibice nie widzą w roli prezesa. Na meczu obecnych ok. 8,5 tysiąca fanów. Odra bez dopingu.

Górnik Zabrze 0-3 Korona Kielce (360).
Na stadionie Górnika 13 tysięcy fanów, którzy po raz kolejny stworzyli świetną atmosferę. Doping zabrzan jak zwykle stał na wysokim poziomie. Pod tym względem zaskoczyła także Korona. Kielczanie bardzo dobrze dopingowali swój zespół. Gospodarze tym razem bez większej oprawy. Jedyną atrakcją ultras było zaprezentowane flagowisko.

Zagłębie Sosnowiec 0-3 Zagłębie Lubin (280).
Kibice "miedziowych" po słabym wyjeździe na Legię, tym razem mocno zmobilizowali się na Sosnowiec. Zorganizowano nawet pociąg specjalny, dzięki czemu na mecz z Zagłębiem dotarło 200 osób. Lubinian wsparła 100-osobowa grupa Odry Opole. Na stadionie Ludowym pustki jakich dawno nie widziano. Mecz obejrzało zaledwie półtora tysiąca widzów. Sosnowiczanie po 60 minutach meczu zaprzestali dopingu. Przyjezdni na płocie wywiesili 7 flag, w tym jedno płótno Odry. Lubinianie przygotowali dwie oprawy. Pierwsza to sektorówka z hasłem "The Copper Hammers" i transem "Our copper pain". Następnie po opuszczeniu sektorówki odpalono stroboskopy, a fani zaprezentowali transparenty na dwóch kijach z młotami, zaś na płocie pojawił się transparent z dokończeniem poprzedniego hasła "Is given to you". Przyjezdni parę razy skandowali "Każdy to powie - komuną wali Sosnowiec".

Cracovia Kraków 3-2 Lech Poznań (400).
Przy Kałuży rozegrano mecz przyjaźni. Gospodarze ostatnio coraz częściej prezentują oprawy meczowe, więc i tym razem nie mogło zabraknąć atrakcji. Na płocie pojawił się transparent "Flaga na maszt, Kraków jest nasz!", a ponad nim machano flagami na kijach. Lechici do Krakowa przyjechali pociągiem specjalnym w 400 osób. Na stadionie tego dnia niecałe 6 tysięcy fanów.

Legia Warszawa 2-1 Wisła Kraków (410).
Bardzo słaby wyjazd nowego mistrza Polski na Łazienkowską. Wiślacy zamówili 1200 biletów, dostali 681, a przyjechało ich zaledwie 410. Na tak niską frekwencję wpływ miały wysokie ceny przejazdu specjalem. Na meczu wiślacy śpiewali słabo - cicho i rzadko. Nieźle wyglądało jedynie ich oflagowanie. Legioniści przed meczem rozdawali egzemplarze gazetki wyśmiewającej pracowników klubu i właściciela. Wokół obiektu jeździł samochód z reklamą "Walter mordo ty moja" i "WA TER, MIK AS, DZIEWU SKI - tym panom brakuje L w sercu". Żyleta dalej prowadziła protest - ubliżając ITI, Walterowi i Miklasowi. Później na odkrytej kibice grali w siatkówkę - pozdrawiając jednocześnie prezesa, który wolałby na meczach widzieć publiczność siatkarską. W drugiej połowie fani zaprezentowali 3 napisy widoczne na koszulkach - "Wejchert WSI", "Sandra nie ćpaj tyle" i "NS nie poddamy się". Legia i Wisła wymieniały między sobą uprzejmości. Krakowianie na większość zaczepek odpowiadali przerobioną wersją "Gdzie twoje berło". Przez kilkanaście minut pierwszej połowy na trybunie krytej prowadzony był doping.

II liga:

Kmita Zabierzów 0-1 Polonia Warszawa (65).
Na tym wyjeździe pojawiło się 30 fanów Polonii, wspartych przez Cracovię. Przed spotkaniem przyjezdni mieli spotkanie z Wisłą Kraków. Wiślacy po interwencji policji wrócili do Krakowa. Spotkanie obejrzało raptem 250 widzów.

GKS Katowice 0-0 GKS Jastrzębie (800).
Jeden z ciekawiej zapowiadających się meczów w II lidze nie zawiódł. Przyjezdni od dłuższego czasu szykowali się na ten wyjazd. Ostatecznie przyjechało ich 800. Na stadionie 9 tysięcy fanów stworzyło świetną atmosferę. Obie ekipy prowadziły bardzo dobry doping. Katowiczanie przygotowali oprawę złożoną ze spuszczonej z dachu płachty w napisem "GieKSa" oraz transparentem "Po siódme nie kradnij". Poza tym GKS zrobił kartoniadę oraz flagowisko z kilkunastoma racami. Przyjezdni zaś zaprezentowali okazjonalną sektorówkę z hasłem "Żółta fala Bukową zalała". Z obu stron padło sporo bluzgów. Jastrzębie wielokrotnie podkreślało swoje przywiązanie do Polski, zaś GieKSa do Górnego Śląska. Gdy gości śpiewali Mazurka Dąbrowskiego, katowiczanie gwizdali. Gospodarzy wsparło 20 fanów JKS-u Jarosław, którzy w drodze na mecz mieli małe problemy z Hutnikiem Kraków.

Znicz Pruszków 3-1 Wisła Płock (450).
Płocczanie zorganizowali wyjazd do podwarszawskiej miejscowości, ale niestety meczu nie obejrzeli. Cała grupa próbowała negocjować z pruszkowskimi działaczami, jednak bez efektów. To nie pierwsza ekipa mająca problem z wejściem na stadion w Pruszkowie. Sfrustrowani fani z Płocka rozkręcili dym z ochroną i policją. Skromny młyn Znicza śpiewał w tym czasie stosowne pieśni. Pruszkowianie zaprezentowali na początek spotkania flagowisko i przeciętny doping.

Podbeskidzie Bielsko-Biała 3-0 Motor Lublin (110).
Na daleki wyjazd do Bielska zdecydowało się 96 fanów Motoru. Przyjezdnych wsparło 14 fanów Śląska. Goście bez flag. Podbeskidzie utworzyło 200-osobowy młyn i na płocie wywiesiło 4 flagi. Gospodarze prowadzili średni doping oraz przygotowali dwie oprawy. Pierwsza z nich to kartoniada, zaś druga - kilkanaście flag na kijach.

Arka Gdynia 4-0 ŁKS Łomża (106).
ŁKS zaliczył bardzo dobry wyjazd do Gdyni. W sektorze gości stawiła się równo setka ełkaesiaków i 6 fanów Sparty Szepietowo. Na płocie w sektorze gości zawisły dwie flagi - jedna ŁKS-u i jedna Sparty. Ani Arka, ani ŁKS nie prezentowały żadnej oprawy, nie licząc kilku rac odpalonych przez gdynian. Gospodarze w przeciwieństwie do gości prowadzili bardzo głośny doping. W czasie meczu nad stadionem unosiła się gęsta mgła.

Śląsk Wrocław 1-0 Piast Gliwice (260).
Walczący o awans do ekstraklasy Piast grał na trudnym terenie we Wrocławiu. Na wyjazd zdecydowało się 250 fanów z Gliwic, którzy na stadion dotarli 2 godziny przed spotkaniem. Na płocie wywiesili 3 swoje flagi "Honor Miasta", "Legion Gliwice" i "Szlachta Gliwic". Przyjezdni nieźle dopingowali tylko do pewnego momentu. Gdy na boisku zaczął dominować Śląsk, ich śpiew zupełnie przycichł. Wrocławianie natomiast dopingowali nieźle przez całe spotkanie. Na stadionie zanotowano wysoką frekwencję.

Pelikan Łowicz 3-1 Odra Opole (0).
Półtora tysiąca widzów oglądało wygraną Pelikana nad Odrą. Miejscowi bardzo dobrze dopingowali swój zespół. W czasie meczu Pelikan zaprezentował swoją sektorówkę.

Warta Poznań 1-2 Lechia Gdańsk (646).
Bardzo ciekawe spotkanie, które rozegrano na stadionie Lecha zbojkotowała część fanów Warty. Warciarze stawili się w zaledwie kilkadziesiąt osób, a większość na trybunach gospodarzy stanowili fani Arki Gdynia. Jak łatwo się można domyślić, Arkowcy skupili się na ubliżaniu Lechii. Gdańszczanie do Poznania przyjechali w 646 osób i na płocie wywiesili 4 flagi. W ich strony również sporo bluzgów pod adresem lokalnego rywala. Lechiści śpiewali głośno, ale z dużymi przerwami.

Niższe ligi:

Sława Sławno 2-0 Pogoń Szczecin (120).
Pierwszy w rundzie wiosennej mecz wyjazdowy Pogoni rozegrany został w środę w Sławnie. Gospodarze obawiali się najazdu "Portowców" i aby temu zapobiec wywindowali ceny biletów do 25 złotych. 120 kibiców ze Szczecina, przybyłych do Sławna, nie zamierzało płacić takiej kwoty. Gospodarze nie zgodzili się natomiast na wpuszczenie fanów za 5 złotych, więc ci... w czasie meczu rozmontowali płot i bez uiszczania jakiejkolwiek kwoty, znaleźli się na trybunach, tuż obok sektora gości. Przyjezdni wywiesili jedną flagę - "Police". Gospodarze tego dnia zebrali się w 70 osób, ale zamiast zająć miejsca na stadionie, zebrali się za płotem. Fani Sławy mieli pretensje do zarządu klubu.

Pilica Białobrzegi 0-3 Broń Radom (80).
Na środowy wyjazd do Białobrzegów zdecydowało się 80 fanów Broni i jeden przedstawiciel Powiślanki Lipsko. Przyjezdni wywiesili na płocie jedną flagę. Pilica utworzyła skromny, młodzieżowy młynek. Poza dopingiem, nic na meczu się nie działo.

Stomil Olsztyn 1-0 Radomiak Radom (200).
Spotkanie Stomilu z Radomiakiem wzbudziło spore zainteresowanie w Olsztynie. Na stadion przyszło 4 tysiące fanów, z czego aż tysiąc utworzyło młyn. Stomil wsparło 40 fanów Polonii Bydgoszcz. Przyjezdni zameldowali się na tym wyjeździe w 200 osób. Przyjechali "specjalem". Radomianie szczelnie oflagowali swój sektor. Zaprezentowali również sektorówkę podświetloną ogniami wrocławskimi. Jeszcze efektowniejszą oprawę przygotowali gospodarze. Na płocie pojawiły się transparenty "Stomil - nic nie zmieni tego. Styl życia na Piłsudskiego". Do tego fani rozwinęli sporą malowaną sektorówkę z hasłem "Każdy może zostać do nas przyjęty, lecz nie każdy może wśród nas pozostać". W dalszej części meczu olsztynianie zaprezentowali jeszcze flagowisko i małą kartoniadę. W czasie meczu obie strony dążyły do starcia, ale ze względu na czujność policji, do niczego nie doszło.

Puchar Polski:

Legia Warszawa 0-0 Zagłębie Lubin (16).
Tylko półtora tysiąca widzów obejrzało mecz przy Łazienkowskiej. Przed spotkaniem ochrona "trzepała" wszystkie samochody wjeżdżające na stadion - również te należące do piłkarzy i pracowników klubu. Przy wejściu na Żyletę ustawiono dodatkową kamerę, na której rejestrowano wszystkich wchodzących na trybunę. Ponadto ochrona bardzo dokładnie sprawdzała wszystkich, nakazując wiele rzeczy pozostawić w depozycie. Nie brakowało również fotografa na dachu Krytej i pani z kamerą na środku "Żylety" - wszystko po to, aby wyciągnąć później konsekwencje wobec osób obrażających właścicieli klubu. Legioniści, nic sobie z tego nie robiąc, parę razy skandowali hasła na ITI i Mariusza Waltera. Później na środkowym sektorze kibice ustawili się w napis "ITI H..". Przyjedni do Warszawy przyjechali w 16 osób i tylko trzykrotnie coś zaśpiewali. Wyrazili także swój sprzeciw wobec występów Rogera w reprezentacji Polski.

Wisła Kraków 0-0 Dyskobolia Grodzisk Wlkp. (0).
Spotkanie 1/2 finału PP przy Reymonta obejrzało 5 tysięcy fanów. Po świetnym wokalnie meczu derbowym, tym razem młyn wiślaków pokazał się z bardzo dobrej strony na mniej atrakcyjnym spotkaniu. Krakowski młyn powrócił na trybunę krytą, co dało bardzo dobry efekt. Przyjezdni po efektowym najeździe na Poznań, tym razem nie ruszyli się z domów.

Puchar Polski (woj.):

Czarni Jasło 2-2 k.5-4 Karpaty Krosno (-).
Kibice Czarnych bardzo zmobilizowali się na spotkanie pucharowe z Karpatami. W mieście rozwieszono półtora tysiąca plakatów, co przyniosło oczekiwany efekt. Główna grupa Czarnych dwie godziny przed meczem z rynku ruszyła w stronę stadionu. Frekwencja na całym obiekcie była niezła, a w młynie stawiło się 350 fanatyków. Oprócz bardzo głośnego dopingu, który ostateczni pomógł piłkarzom gospodarzy w odniesieniu zwycięstwa, Jasło przygotowało oprawę widowiska. Niestety, ze względu na decyzje działaczy, kibice Karpat nie mogli obejrzeć spotkania na żywo. Do tego odnosił się właśnie transparent wywieszony przez gospodarzy "Derby bez karpaciarzy to jak prezydent bez bliźniaka". Czarni pokazali również herb swojego klubu podświetlony 30 stroboskopami oraz napis foliowy "Na terenach Łukasiewicza to MY świecimy najjaśniej", któremu towarzyszyły flagi na kijach i stroboskopy. Pod koniec spotkania Jasło odpaliło jeszcze race i spaliło barwy Karpat.

Bieszczady Ustrzyki Dolne 0-6 Stal Sanok (144).
Derby w półfinale okręgowego Pucharu Polski wzbudziły większe zainteresowanie w Sanoku niż w Ustrzykach. Fani Stali dotarli do celu w 110 osób, a na miejscu dołączyło do nich 34 fanów zaprzyjaźnionej Sanovii Lesko. Przyjezdni wywiesili na płocie 3 flagi, w tym jedno płótno Sanovii. Mimo wysokiej wygranej, tego dnia śpiewali raczej przeciętnie. Młynek miejscowych był bardzo skromny i młodzieżowy. W finale Stal zagra z Czarnymi Jasło.

Tomasovia Tomaszów Lubelski 0-1 Hetman Zamość (250).
Dobry wyjazd Hetmana na Tomasovię. Podróżujący autokarami i samochodami zamościanie stawili się w Tomaszowie w 250 osób. Na płocie wywiesili m.in. flagę "Hetman Zamość" i machali flagami na kijach. Na stadionie zgromadziło się 1300 widzów. Młyn gospodarzy liczył 140 osób, a na płocie wisiała tylko jedna flaga. Oprawę z ich strony, w postaci pirotechniki i flag na kijach zarekwirowała ochrona.

Sokół Sokółka 1-0 Wigry Suwałki (49).
Na mecz rozegrany w środę o 16 ruszyło 49 fanów Wigier. Z racji tego, że w Sokółce nie ma osobnego sektora dla gości, fani z Suwałk zasiedli na tej samej trybunie co gospodarze, odgrodzeni zaledwie taśmą i ochroną. W sektorach gospodarzy zebrało się trochę sympatyków Jagiellonii, którzy od początku zamierzali dobrać się do skóry przyjezdnym. Dwukrotnie "Jaga" próbowała ataku przez bieżnię do przyjezdnych, ale za każdym razem ich zapędy studziła ochrona.

Inne dyscypliny:

Żużel: GKM Grudziądz 38-52 Wybrzeże Gdańsk (1400).
Chociaż ten mecz miał miejsce przed tygodniem, warto o nim napisać. Nawet piłkarscy fani rzadko przekraczają barierę tysiąca osób na wyjazdach. Fani Wybrzeża do Grudziądza zawitali tymczasem w 1400 osób. Na płocie wywiesili dwie flagi - "Kozanowscy Spartanie" i "Władysławowo". Na stadionie zebrało się 8 tysięcy fanów. Gospodarze początkowo bardzo dobrze dopingowali, ale wraz z powiększającą się przewagą gości, ich doping słabł. Wybrzeże także nie pokazało pełni swoich możliwości. Na meczu nie brakowało atrakcji ultras. W czasie prezentacji drużyn przyjezdni prezentują sektorówkę i odpalają piro. W dalszej części spotkania (po 13 biegu), w górę poszły szarfy w barwach klubu.

Koszykówka: Anwil Włocławek 66-82 Polpak Świecie (200).
We Włocławku rozegrano decydujące spotkanie o awansie do półfinału play-off. Niespodziewanie na parkiecie lepsi okazali się gracze ze Świecia. Kibice Anwilu utworzyli 130-osobowy młyn i wywiesili jedną flagę "H1". Włocławscy ultrasi nie zaprezentowali żadnej oprawy. W hali stawiło się 3,5 tysiąca kibiców. Na decydujący pojedynek do Włocławka przyjechało prawie 200 fanów Polpaku. Mieli ze sobą bęben i kilkanaście flag na kijach oraz parę na płot. Największa z nich stylizowana była na tablicę rejestracyjną "CSW 1997". Tylko oni mieli po meczu powody do radości. Gospodarze sfrustrowani nieporadnością swoich graczy, pod koniec meczu śpiewali "O k... gdzie jest nasz Anwil?!", a po zakończeniu piątego spotkania wygwizdali swoich koszykarzy. Po meczu przyjezdni odpalili dwie race i wywiesili transparent "Na kolana" skierowany do Anwilu. Doping Polpaku w czasie meczu był słabo słyszalny - w hali panowała straszna wrzawa i przyjezdnym trudno było się przebić ze swoim śpiewem.

Koszykówka: ŁKS Łódź 83-70 Bonduelle Gniewkowo (30).
Decydujące o awansie do I ligi spotkanie koszykarzy wzbudziło olbrzymie zainteresowanie w Łodzi. W hali przy Al. Unii Lubelskiej zanotowano nadkomplet widzów. Fani byli szóstnym zawodnikiem drużyny - zdzierając gardła przez cały mecz, pomogli zespołowi w osiągnięciu korzystnego wyniku. Do Łodzi dotarł również autokar z przyjezdnymi, którzy stanowili raczej piknikową ekipę.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.