REKLAMA

Powinien być rzut karny?

źródło: Gazeta Wyborcza Katowice - Wiadomość archiwalna

Piłkarze Ruchu Chorzów nie wykorzystali w sobotę świetnej okazji, by ograć występującą w mocno rezerwowym składzie Legię. Po meczu zawodnicy dyskutowali o rzucie karnym, który mógł zapewnić Ruchowi zwycięstwo. "Karny był ewidentny. "Rzeźnik" sam powiedział, że był faul! Cieszył się, że sędzia tego nie gwizdnął" - zaklinał się Piotr Ćwielong. Piłkarz Ruchu przewrócił się w polu karnym chwilę po tym, gdy wszedł na boisko.
Ćwielong upadł efektownie po starciu z Jakubem Rzeźniczakiem. Może nawet zbyt efektownie, bo wysokim lotem wzbudził nieufność arbitra linowego. "Stwierdził, że wyczyniałem jakieś akrobacje. A co to ma do rzeczy? Przecież byłem faulowany" - denerwował się Ćwielong.

Rzeźniczak podszedł do sprawy metodycznie. "No był kontakt, ale żeby od razu faul! Muszę to jeszcze raz zobaczyć na wideo" - kręcił głową.
"Widziałem, że sędzia nie odgwizdał faulu. To chyba nie mogło być karnego" - tłumaczył Wojciech Skaba, który wystąpił w bramce Legii.
Sprawę mógł jeszcze rozstrzygnąć sędzia techniczny, ale on akurat nic nie widział. "Przygotowywałem się do kolejnej zmiany" - rozkładał ręce Grzegorz Pożarowszczyk z Lublina.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.