REKLAMA

Rusza transferowa karuzela

Fumen i Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Zakończony wczoraj sezon pokazał, że jeżeli Legia chce równać się z Wisłą Kraków, musi mieć silną i szeroką kadrę. Zdaje sobie z tego sprawę Jan Urban, który liczy, że na pierwszym treningu przed kolejnymi rozgrywkami pojawią się nowi zawodnicy. "Dyrektor sportowy ma zanotowanych piłkarzy i zmiany będą, bo muszą być. Legia Warszawa nie może sobie pozwolić w kolejnym sezonie na taką sytuację jak w obecnych rozgrywkach. Zobaczymy na co będzie nas stać. Na razie nie mogę jednak konkretnie powiedzieć kto przyjdzie, kto odejdzie" - mówi trener "wojskowych".
Podczas ostatniego okienka transferowego dyrektor ds sportowych Mirosław Trzeciak nie potrafił sprowadzić do Warszawy wartościowych zawodników. Osei nigdy w Polsce się nie pojawił, a Balbino ani razu nie zagrał w barwach pierwszej drużyny. Nie może więc dziwić, że Urban nie chce by ta sytuacja się powtórzyła. "Chcę, żeby transfery były przeprowadzane w taki sposób, jak latem rok temu. Najpierw przychodzili nowi zawodnicy, później widać było, że jest ich za dużo i niektórzy musieli szukać sobie nowego pracodawcy. Oczywiście, że w ten sposób chciałbym to robić, a nie jak zimą. Wówczas ściągnęliśmy w ostatniej chwili Balbino i był to transfer, na którym nic nie mogliśmy stracić, a ewentualnie jedynie zyskać" - argumentuje.

Pytanie tylko czy Legię będzie stać na sprowadzenie nowych piłkarzy. Zimą to właśnie załamanie budżetu klubu, było podawane jako przyczyna braku wzmocnień. "Zdajemy sobie sprawę, że te ceny są bardzo wygórowane. Szczególnie, jeżeli chodzi o zawodników z Polski. Osobiście chciałbym, żeby większość piłkarzy Legii stanowili Polacy. Natomiast rzeczywistość często jest odmienna. Czasami lepiej jest sprowadzić zawodnika zagranicznego o podobnych lub nawet lepszych umiejętnościach, a jest o wiele tańszy. Zatem zobaczymy jeszcze jakie podejmiemy decyzje, jeżeli chodzi o kupno zawodników" - uważa Urban.

Kupno nowych zawodników będzie oznaczało koniec gry w Legii dla niektórych z dotychczasowych graczy. "Chyba każdy kto interesuję się Legią, doskonale wie czy obecna kadra jest taką, jaką powinien mieć ten klub. Nie możemy się zadowolić tym, że powalczyliśmy o europejskie puchary. Już myśląc o uczestnictwie w Pucharze UEFA, to nie możemy myśleć zbyt optymistycznie na podstawie kadry jaką mamy" - krytycznie stwierdza szkoleniowiec Legii, dodając, że w przyszłym sezonie dotychczasowa kadra może okazać się po prostu za słaba. "Tym bardziej, że będziemy mieli aż cztery rozgrywki – trzy krajowe plus w Europie. Zatem ta kadra powinna być dużo większa" - mówi Urban.

Trener Legii liczy, że z pomocą przy poszerzeniu kadry przyjdą mu... nowe przepisy. "Z tego co wiem, to jest propozycja do Ekstraklasy SA, żeby drużyny posiadały większą liczbę zawodników. Dla mnie też jest to dziwne, że trenerzy mają dosyć małą liczbę graczy do wykorzystania. Tym bardziej, że jest bardzo dużo meczów do rozegrania. Moim zdaniem każdy klub powinien mieć do dyspozycji 25 zawodników i dodatkowo tych, którzy znajdują się na listach B oraz C. Przecież jak weźmiemy pod uwagę kontuzje, kartki, to obecnie wychodzi nam bardzo mała liczba piłkarzy" - argumentuje.

Przy zmianach, które latem mają zajść w Legii, pewni swoich mogą być tylko niektórzy z dotychczasowych legionistów. Jednym z nich jest Takesure Chinyama. "Takesure jest priorytetem i choć bywał nieregularny, to liczba bramek zdobytych przez niego dla Legii, pozwala na zadowolenie. Aczkolwiek on sam musi zdać sobie sprawę, że może być o wiele lepszym zawodnikiem niż jest obecnie. Najważniejsze, że stać go na to" - nie ukrywa Urban, który nie traci nadziei, że i inni defensorzy zaczną grać lepiej. "Większość polskich napastników musi pracować dużo więcej w defensywie. Tego wymaga europejska piłka. Być może na krajowe podwórko wystarczają same bramki, ale jeżeli chcemy wyjść poza nasz ogródek, to zawodnicy muszą dać dużo więcej" - uważa trener Legii.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.