Piłkarze Młodej Legii na zakończenie sezonu pokonali Dyskobolię 3-1 - fot. Raffi
REKLAMA

ME: Legia 3-1 Dyskobolia

źródło: własne - Wiadomość archiwalna

W ostatnim spotkaniu ligowym sezonu Młoda Legia po szybkim, emocjonującym i stojącym na dobrym poziomie meczu pokonała 3-1 Dyskobolię. Pierwszego gola dla Legii zdobył pięknym uderzeniem z dystansu Daniel Jezierski. Wyrównał na 1-1 Nolka, który efektownie przelobował Łopusiewicza. W 57. minucie Maciej Tomczyk uderzył z blisko 40 metrów trafiając w samo okienko. Wynik ustalił w 69. minucie Dawid Cempa, który precyzyjną dobitką po ziemi pokonał Gliwę. Rozgrywki Młodej Ekstraklasy Legia zakończyła na 7. miejscu. 28 maja młodzi legioniści zmierzą się na wyjeździe w 1/2 wojewódzkiego PP z Polonią II Warszawa.

Dzisiejsze spotkanie od początku rozgrywane było w bardzo ciężkich warunkach atmosferycznych - porywisty wiatr oraz padający deszcz, który z czasem jeszcze się nasilił. Od pierwszych minut obie drużyny prowadząc otwartą grę starały stworzyć sobie dogodne sytuacje. Goście wykorzystywali wysokich Manię (groźna "główka" w 2. minucie) i Kaźmierowskiego, zaś gospodarze bombardowali bramkę Gliwy z dystansu (dwukrotnie Wojciech Wocial, ustawiony nietypowo, bo w ataku). W 16. minucie rzut rożny wykonywał Wocial, piłka po głowie jednego z obrońców trafiła na 25. metr do Daniela Jezierskiego, który atomowym uderzeniem w okienko dał Młodej Legii prowadzenie 1-0! Legioniści szli za ciosem, szczęścia próbował Zbozień, jednak od 20. minuty to goście przejęli na pewien czas inicjatywę i stworzyli sobie trzy groźne sytuacje, w których "pachniało" golem. W 28. minucie po kontrze Rawy i Wociala akcję zamykał Mikołajczak, uderzenie poszło jednak minimalnie obok słupka, a na dodatek sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Kolejnym sygnałem alarmowym był groźnie wykonany przez Ciarkowskiego rzut wolny. W 33. minucie przy kolejnym stałym fragmencie gry Radosław Nolka dostrzegł, że Łopusiewicz wyszedł za daleko z bramki i pięknym mierzonym strzałem przelobował naszego bramkarza, wyrównując stan meczu na 1-1. Legioniści rzucili się do ataku - uderzali groźnie aktywni dziś Tomczyk i (dwukrotnie) Wocial. Spotkanie toczone było w niezwykle szybkim jak na MESA tempie i wydawało się, że któraś z drużyn w końcu nie wytrzyma tego tempa, to jednak nie następowało. W końcowych minutach groźni byli goście - Zandrowicz uderzył minimalnie niecelnie, a lob Nolki Łopusiewicz przerzucił z najwyższym wysiłkiem nad poprzeczką.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego akcentu legionistów - po akcji Rawy i podaniu Łanuchy Wocial trafił w słupek. Po chwili doskonałą okazję sam na sam ze Skrzyńskim (który pojawił się w bramce Legii po przerwie) zmarnował z kolei Kaźmierowski. Chwilę później kolejna kontra gości mogła zakończyć się bramką, gdy po kontrze prawą stroną ograny został Skrzyński, ale decydujące podanie zablokował rozgrywający dziś dobre zawody Jezierski. W 57. minucie w pozornie niegroźnej sytuacji na potężne uderzenie z lewego skrzydła zdecydował się Maciej Tomczyk - piłka wylądowała w okienku bramki Gliwy! Trzeba przyznać, że gole z dzisiejszego spotkania mogłyby być ozdobą każdego meczu "dorosłej" ekstraklasy. Ta bramka dodała wiatru w żagle legionistom, a morale gości w widoczny sposób opadło. W 63. minucie tylko centymetrów zabrakło Jezierskiemu, by po akcji Rawy dosięgnąć dośrodkowania z prawego skrzydła. Sześć minut później było już 3-1: w zamieszaniu podbramkowym blisko szczęścia był Mikołajczak, ostatecznie akcję zakończył zaś Dawid Cempa, który pod brzuchem golkipera umieścił futbolówkę w siatce. Od tego momentu legioniści zaczęli szanować piłkę, mądrze utrzymywali się przy piłce, od czasu do czasu strzelając (Wocial w 73. minucie). Pewnie spisywał się przy tym blok obronny, występujący tym razem w młodzieżowym składzie. Dobrze też w jednej z kontr gości zachował się Skrzyński, który szybkim wyjściem poza pole karne zapobiegł niebezpieczeństwu. W 84. minucie wydawało się, że będzie czwarty gol dla Legii - wrzutkę Eryka Stocha zamknął głową Tomczyk, piłka wylądowała jednak na słupku... Minutę później minimalnie niecelnie główkował Kozub, a w kolejnej akcji po rajdzie Stocha tylko interwencja obrońcy w osatniej chwili zapobiegła utracie gola. W końcówce lobować próbował jeszcze Jezierski, ale piłka wylądowała na górnej siatce.

Z przebiegu meczu Legia była zespołem lepszym, zwłaszcza w drugiej połowie, wykazując przy dużej zaciętości również sporo spokoju w grze oraz realizując założenie w postaci oddawania dużej ilości strzałów z dystansu na bramkę Dyskobolii, co dało bardzo dobry efekt. Grodziszczanie pokazali się z kolei jako drużyna bardzo groźna, dobrze zgrana, mocna fizycznie, i przez blisko godzinę rezultat spotkania był mocno niepewny. Goście stracili jednak rezon po bramce na 2-1, a na dodatek nie wytrzymali chyba do końca szaleńczego jak na te rozgrywki tempa spotkania. To wszystko każe wysnuć wniosek, że mieliśmy chyba do czynienia z najładniejszym spotkaniem tej wiosny na Łazienkowskiej w wykonaniu Młodej Legii, mimo że grała w dość mocno przetrzebionym w porównaniu z początkiem rundy składzie. Szkoda tylko, że podopieczni trenera Mazurka spisywali się tak chimerycznie, przeplatając udane mecze (jak ten czy z Wisłą) ze słabszymi (Odra, Jagiellonia).

Sezon dla legionistów jeszcze się nie kończy - za 10 dni jadą na Konwiktorską, gdzie o 17:30 zagrają w Pucharze Polski z rezerwami Polonii. Ewentualny finał - 11 czerwca.

Młoda Legia 3-1 (1-1) Młoda Dyskobolia
1-0 16 min. Daniel Jezierski
1-1 33 min. Radosław Nolka
2-1 57 min. Maciej Tomczyk
3-1 69 min. Dawid Cempa

skład Młodej Legii: Łopusiewicz (46. Skrzyński) - Rawa, Hernacki, Świdzikowski, Tomczyk - Łanucha (76. Stoch), Zbozień Ż, Woźniak (46. Cempa Ż), Jezierski Ż - Mikołajczak (80. Kozub), Wocial

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.