REKLAMA

Wakacje spędzę z Leo

Jan Urban, źródło: Polska - Wiadomość archiwalna

Niezły klops przydarzył się Wam w finale Pucharu Ekstraklasy. Przegraliście z Groclinem aż 1:4, a mogło skończyć się jeszcze gorzej.

Jan Urban: Groclin był zdecydowanie lepszą drużyną. W poprzednich spotkaniach wycisnęliśmy sok z cytryny tak mocno, że nic już nie pozostało. Mówiąc krótko: sezon zakończył się dla nas po meczu o Puchar Polski w Bełchatowie. Trudno było zmobilizować drużynę.



Jaki był ten sezon dla Legii?

- Był bardzo dobry. Założyliśmy sobie, by grać w europejskich pucharach i to zrealizowaliśmy. Wicemistrzostwo Polski i dołożenie do tego pucharu spowodowało, że teraz postawiliśmy sobie wysoko poprzeczkę. Mam, oczywiście, na myśli kolejny sezon.



Czego brakuje Pana drużynie najbardziej, by w przyszłym sezonie podjąć walkę z Wisłą o mistrzostwo?

- Na pewno doświadczenia. Wprawdzie jeśli popatrzymy na wiek naszych piłkarzy, można by powiedzieć, że są doświadczeni. Jednak piłkarsko trochę im brakuje. Było to widać zwłaszcza w meczach, w których Legii nie szło. Nie mieliśmy zawodników, którzy włożą głowę tam, gdzie inni nie odważą się wsadzić nawet nogi. Przed rozpoczęciem zakończonego już sezonu wiedzieliśmy, że pierwszą jedenastkę mamy bardzo mocną. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że dysponujemy wąską kadrą. Zbyt wąską.



Przed rozpoczęciem sezonu zapowiadał Pan, że Legia będzie nie tylko zwyciężać, ale też grać efektownie. W rundzie wiosennej finezji jednak nie było.

- I to właśnie jest kuriozalne. Wiosną nie graliśmy tak efektownie jak jesienią, ale punktów zdobyliśmy więcej. Staliśmy się za to drużyną, której ciężko strzelić bramkę.



Chyba nie wyobraża Pan sobie kolejnego sezonu bez wzmocnień?

- Operować nazwiskami nie chcę, ale wzmocnienia muszą być. Powtórzę: wzmocnienia. Kadra powinna być szersza, do tego dołączymy młodzież, która jest moim oczkiem w głowie. Ci, którzy nie załapią się do składu, zostaną wypożyczeni. Bo dla młodych zawodników najważniejsze jest, by grać regularnie. Nieważne gdzie. Rybus, Borysiuk, Majkowski czy Wysocki to zdecydowanie największe plusy tego sezonu. Zastanawiam się, dlaczego inni trenerzy w polskiej lidze nie dają szansy młodym. Czasami trzeba trochę odwagi. W naszym przypadku opłaciło się.



Można się spodziewać, że kilku piłkarzy latem odejdzie z Legii. Po Euro mogą menedżerzy zgłosić się do Rogera, chęć opuszczenia Warszawy zgłaszał też Miroslav Radović. Jest Pan pewien, że znajdą się pieniądze, by sprowadzić wartościowych piłkarzy?

- Muszą się znaleźć. Przecież jeśli zawodnik mający kontrakt zechce odejść, ktoś musi zapłacić za niego spore pieniądze. I wtedy będą środki, by kogoś wartościowego kupić. To proste.



Wymienił Pan wiele plusów tego sezonu. A minusy? Najpoważniejszym problemem byli chyba kibice. Brak dopingu mocno doskwierał?

- To było bardzo przykre. Zresztą to, co zdarzyło się w Bełchatowie w finale Pucharu Polski, było żenujące. To jedna ze spraw, która przyćmiła ten sezon. Powinniśmy się umieć bawić i cieszyć ze zwycięstw. Niektórzy o tym zapomnieli.



Mimo że sezon się zakończył, Pan nie odpocznie zbyt długo. Leo Beenhakker włączył Pana do sztabu reprezentacji Polski na finały Euro 2008.

- Zajmę się zbieraniem informacji o rywalach Polaków. To już drugie wakacje, które spędzę w pracy, ale oglądanie Euro od środka, i to przy boku takiego trenera jak Leo Beenhakker, jest nie do przecenienia.



Rozmawiał Rafał Romaniuk

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.