Roger: Nie będę wybrzydzać
"Przed odlotem na zgrupowanie do Donaueschingen, byłem trochę zdenerwowany. Było widać? Ale szybko stres opadł, bo koledzy przyjęli mnie z wielką sympatią. Serdeczność była już podczas testów medycznych, które przeprowadzaliśmy kilka dni temu w Chorzowie." - mówi Roger Guerreiro.
Trener Beenhakker powiedział w wywiadzie dla "Polski", że zanim zdecydował się na powołanie Pana, rozmawiał z siedmioma zawodnikami pierwszego składu. Dotychczasowi kadrowicze nie mieli nic przeciwko temu.
- Bardzo mnie cieszy taka wypowiedź. Trochę obawiałem się przyjęcia, bo wiadomo, było dużo szumu medialnego związanego z moją osobą. Ale po testach w Chorzowie przekonałem się, że wszystko jest i będzie OK.
Jak wypadły testy, o których Pan mówi?
- Wszystko w porządku. Serce bije. Parametry są w normie. Nic tylko ciężko trenować podczas zgrupowania i przekonywać do siebie trenera.
Ostatnie mecze w lidze i w Pucharze Polski pokazały, że osiągnął Pan wysoką formę. Jest Pan w optymalnej dyspozycji?
- Nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być lepiej. Przyznaję, że w końcówce sezonu grało mi się bardzo dobrze. Na szczęście forma przyszła w odpowiednim momencie.
Podpytywał Pan kolegę z Legii Jakuba Wawrzyniaka o atmosferę w kadrze?
- Tak, rozmawialiśmy, ale bardzo ogólnie. Trochę mi opowiadał o poprzednich zgrupowaniach i meczach kadry.
Wszyscy zastanawiają się, na jakiej pozycji zagra Roger w mistrzostwach Europy?
- Najłatwiej byłoby mi odpowiedzieć: niech pan zapyta trenera. Jestem do dyspozycji i podporządkuję się każdej decyzji. Zależy mi przede wszystkim na tym, by grać. Nie będę wybrzydzać. Nawet jeśli trener każe mi wystąpić w bramce.
Rozmawiał Rafał Romaniuk