Jak współpracować z kibicami? Naśladować Lecha
Za nami najgorszy sezon jeśli chodzi o kibicowanie Legii przy Łazienkowskiej. Atmosfera wokół naszego klubu popsuła się po lipcowych zamieszkach w Wilnie, po których KP Legia postanowił zerwać współpracę z SKLW. Po zakończeniu rundy jesiennej prezes Legii obiecywał Janowi Urbanowi, że na wiosnę wróci wspaniała atmosfera. Nie wróciła. Przez cały sezon piłkarze grali mecze w Warszawie bez dopingu, nie licząc paru 5-minutowych zrywów. Te miały pokazać właścicielom klubu, ile tracą. Przed meczem z Koroną na płocie wywieszono flagi i rozpoczęto normalny doping.
Ci co myśleli, że dawna atmosfera ponownie zagości na Łazienkowskiej byli w błędzie. "Walter! Co? Prima aprilis!" - zaśpiewali kibice, a z płotu zniknęły płótna i ustał doping.
Konflikt na linii kibice - działacze miał miejsce także w paru innych klubach ekstraklasy. Cracovia i ŁKS uporały się z nim jeszcze jesienią. Na wiosnę doszło do tarć wśród widzewiaków. Działaczom RTS-u nie spodobał się protest kibiców, którzy wyzywali własnych piłkarzy (za nieodpowiednie zaangażowanie w meczu derbowym) i niektórych działaczy. Konflikt ten udało się szybko zażegnać i mimo, że łódzki klub opuścił szeregi ekstraklasy, włodarze Widzewa nie wyobrażają sobie wojny z własnymi kibicami.
Klubem, który niemal perfekcyjnie współpracuje ze swoimi sympatykami jest Lech Poznań. Jeszcze za czasów, gdy KKS grał w II lidze, na Bułgarskiej gromadziły się tłumy. W pewnym momencie stadion w Poznaniu nie był w stanie pomieścić wszystkich chętnych i rozpoczęto jego rozbudowę. Już dziś obiekt Lecha posiada dwie nowoczesne trybuny, a niebawem powstaną tam dwie kolejne. Prace idą pełną parą. Poznański klub tymczasem, po zakończeniu minionego sezonu postanowił podziękować swoim kibicom za wspieranie drużyny. Warto zaznaczyć, że na meczach w Poznaniu było nie tylko głośno, ale na trybunach prezentowano również oprawy meczowe, które przyciągały sporo osób na mecze. Do ich prezentacji wykorzystywano również pirotechnikę. Jedną z najefektowniejszych choreografii Lecha wiosną był podświetlany napis "Magia futbolu" na meczu z Jagiellonią. Ultrasi Legii na mecze rozgrywane w Warszawie nie przychodzą. Dzieje się tak przez zakazy, którymi KP Legia ukarał część z nich. Legijni ultrasi w ostatnich miesiącach przygotowali jedynie oprawy na wyjazdach - w Sosnowcu, Gdańsku, Białymstoku, Bełchatowie. Na Łazienkowskiej miało to miejsce tylko raz - w czasie meczu reprezentacji Polski, legijni ultrasi przygotowali oprawę z hasłem "Z dedykacją dla tych co spisali NaS na straty".
Po zakończeniu sezonu poznański klub wysłał do swoich kibiców podziękowania następującej treści: "Za nami kolejny, wspólnie spędzony sezon piłkarskich emocji. Nie brakowało w nim chwil radości, dumy po zdobytych bramkach czy walki do ostatniej minuty. Zdarzyły się również mecze przegrane, niepotrzebne faule czy niewykorzystane sytuacje, podczas których nasze serca biły jeszcze szybciej. Ale w piłce nożnej najważniejsze są nie tylko zwycięstwa i strzelone bramki. Równie ważny jest wspólny cel i wartości, które jednoczą zawodników i kibiców. To duma z przynależności do wielkiej rodziny Kolejorza oraz chęć wspólnego budowania jego przyszłości. Dziękujemy Wam za wsparcie, które towarzyszy nam nie tylko podczas zmagań na boisku oraz za wyrozumiałość, którą nam okazujecie. Doceniamy Wasze cenne uwagi, dzięki którym każdego dnia stajemy się lepsi! Dziękujemy za doping, którego zazdroszczą nam największe kluby na świecie. Jesteśmy z Was dumni!" - zawodnicy, sztab trenerski, Zarząd oraz pracownicy klubu KKS Lech Poznań.
Kiedyś cała kibicowska Polska zazdrościła atmosfery oraz opraw meczowych Legii. Niestety dziś pozostało po tym ledwie wspomnienie. Czy od nowego sezonu coś się zmieni w tej kwestii i ponownie to Legia nadawać będzie ton w kibicowskich rankingach? Na razie nic na to nie wskazuje...
Jedyna oprawa w minionym sezonie, która miała miejsce przy Łazienkowskiej została zaprezentowana na meczu reprezentacji Polski z Kazachstanem - fot. Woytek
Sektorówka ze Statuą Wolności, a poniżej transparent "Liberta Per Gli Ultras" (Wolność dla ultrasów) - fot. Mishka
