Wawrzyniak: Czuję, że forma rośnie

Jednym z dwóch legionistów, którzy pojadą na Euro 2008 jest Jakub Wawrzyniak. Defensor stołecznego zespołu z każdym dniem czuje się coraz pewniej w kadrze i zapowiada: Ani ja, ani żaden z kolegów nie spalimy się psychicznie w meczu z Niemcami. Przecież nie przegramy tego meczu przed pierwszym gwizdkiem.
Na jakiej pozycji widzi się Pan w reprezentacji?
Jakub Wawrzyniak: Teraz na lewej obronie, bo wiadomo jakie problemy miał Grzesiek Bronowicki. Jestem do dyspozycji selekcjonera i zagram, gdzie mnie wystawi. Czuję, że moja forma rośnie z dnia na dzień.

Nie spali się Pan psychicznie gdy przyjdzie Panu zagrać przeciw Niemcom?
- Ani ja, ani żaden z kolegów. Przecież nie przegramy tego meczu przed pierwszym gwizdkiem. Niemcy coś tam nas atakują w mediach, ale nie ma się czym przejmować. Na zgrupowaniu kadry człowiek nie myśli, o czym gdzie piszą, tylko stara się pracować jak najlepiej. My naprawdę mocno harowaliśmy, ale jestem pewien, że forma przyjdzie w odpowiednim momencie.

Gra w sparingach jakoś nikogo w Polsce nie przekonuje...
- Niemcy zremisowali z Białorusią 2-2 i nikt nie tragizuje. Teraz brakuje nam świeżości, ale ona przyjdzie, spokojnie. Macedonia i Albania też nie były słabymi rywalami, a myśmy przecież nie grali jakiejś padliny. Mocne treningi weszły nam w nogi, a podczas spotkań w Reutlingen byliśmy na takim etapie przygotowań. Trenowaliśmy dwa razy dziennie i nie można było wymagać od zespołu cudów.

Z Danią wszystko ma wyglądać inaczej?
- I będzie wyglądało. Ale to tylko sparing, bo dla nas liczy się bój z Niemcami. 8 czerwca zobaczycie silną reprezentację Polski.

Odczuwacie presję?
- Do tego podchodzimy z dystansem. Atmosfera w reprezentacji jest bardzo dobra i nic jej nie zmąci. A sukcesu w Euro 2008 chce każdy – piłkarze, trener, kibice. Warto nam zaufać, naprawdę.