Nie zostawię Legii
Zostaje pan w Legii?
Aleksandar Vuković: Oczywiście, że tak. Do rozmów na temat przedłużenia przeze mnie kontraktu powinno dojść przed rozpoczęciem tego sezonu. Stary kontrakt obowiązuje mnie jednak jeszcze przez rok i zamierzam go wypełnić.
Ale będzie pan mógł odejść wcześniej, korzystając z prawa Webstera.
- Nie mam zamiaru z niego korzystać. Uważam, że nie w taki sposób powinienem żegnać się z klubem, w którym jestem tak długo. Jeżeli w ogóle odejdę z Legii to w inny sposób.
Negocjacje w sprawie przedłużenia przez pana kontraktu ciągną się już bardzo długo. To chyba denerwujące? W końcu oczekiwania kapitana zespołu nie wyglądają na kosmiczne. Przynajmniej, porównując to z zarobkami innych piłkarzy Legii.
- Nikomu nie zaglądam do kieszeni, więc nie wiem, ile zarabiają inni legioniści. A czy moje oczekiwania są wygórowane? To zależy od punktu widzenia. Rozbieżności nie są duże. Jednak faktycznie trochę zniecierpliwiony jestem. Nie spodobało mi się, że jeszcze w grudniu ubiegłego roku wszystko wyglądało optymistycznie, a od tego czasu nic się nie zdarzyło. To nie ja rozpoczynałem rozmowy. Z taką inicjatywą wyszedł klub. Od grudnia sprawa jest ciągle odsuwana. Po raz ostatni konkretnie rozmawiałem jeszcze podczas letniego zgrupowania w Hiszpanii. Od tej pory co słychać dowiaduje się mój menedżer. Ja tylko dostaję informacje.
To, czy zostanie pan w Legii zależy tylko od finansów? A jeżeli wbrew zapowiedziom nie dojdzie do transferów, które poprawiłyby jakość gry zespołu?
- Nie chcę stawiać Legii warunków tego typu. Liczę, że będzie coraz mocniejsza. Wszyscy na to liczą.
Miniony sezon trzeba uznać za udany. Wrażenie zepsuł fatalny występ w finale Pucharu Ekstraklasy. Pan jednak zakończył z honorem. Bramką z rzutu wolnego.
- Też byłem zawiedziony naszą postawą, ale jeden mecz nie może wpłynąć na całokształt. To były udane rozgrywki.
Jak wygląda sprawa przyznania panu polskiego obywatelstwa? Roger rozpoczął starania później, a już jest Polakiem i znalazł się w kadrze na Euro.
- Mój przypadek nie jest rozpatrywany w trybie przyspieszonym. Wiem, że wniosek musi przejść przez różne kancelarie. Nie dzieje się nic niespodziewanego. Liczę, że sprawa rozwiąże się do końca roku.
Dokąd na wakacje?
- Do Grecji. Grałem tam przez pół roku. To dobre miejsce na urlop. Lecimy rano w sobotę.
Z przyszłą małżonką? Miał pan się żenić w tym roku.
- Na to pytanie nie odpowiem. Niech wystarczy, że jutro lecę.
Rozmawiał Maciej Weber