Młodzi legioniści przegrali w finale Pucharu Polski na szczeblu okręgowym z Hutnikiem 0-1 - fot. Woytek
REKLAMA

Finał PP: Legia II 0-1 Hutnik Warszawa

Woytek i Bodziach, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

W środę odbyło się finałowe spotkanie Pucharu Polski na szczeblu okręgowym. Na bocznym boisku przy Łazienkowskiej górą byli goście. Jedyna bramka padła tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, a jej strzelcem był Konrad Jabłoński. Przy bocznym boisku Legii zgromadziło się ok. 400 osób, w tym 120 kibiców Hutnika. Mimo porażki, legioniści również wystąpią w ogólnopolskim Pucharze Polski. Pierwszy mecz rozegrają na wyjeździe.

Fotoreportaż z meczu - 40 zdjęć Woytka

Spotkanie finałowe Pucharu Polski miało być pierwotnie rozegrane na głównym boisku przy Łazienkowskiej, ale ze względu na jego modernizację, mecz rozegrano na bocznym placu gry. Przy wejściu na "pseudo-trybunę" kibice byli nagrywani na kamerę i musieli okazywać dokument tożsamości. Kibice Hutnika postanowili pierwszą część meczu spędzić za płotem, zaś w drugiej przenieśli się na nowe trybuny kortów Legii. Tam wywiesili swoją flagę i dopingowali pomarańczowo-czarnych. Skromny młynek utworzyli również legioniści, co zaowocowało dopingiem na dwie trybuny. Fani Legii i HKS-u często pozdrawiali się wzajemnie oraz śpiewali pieśni sławiące oba kluby. Nie zabrakło "pozdrowień" dla Polonii, a sporą część repertuaru stanowiły wulgarne okrzyki pod adresem ITI oraz prezesa Leszka Miklasa. Przejdźmy jednak do wydarzeń boiskowych.

W szóstej minucie odważnie zaatakowali hutnicy - dośrodkowanie z 20 metrów na długi słupek zakończone zostało strzałem w krótki róg, obronionym jednak przez Skrzyńskiego. Legioniści odpowiedzieli kontrą, Tomczyk podał Mikołajczakowi, ale uderzenie było zbbyt lekkie i Bigajski złapał piłkę. Goście prowadzenie mogli objąć w 22 minucie. Wtedy zawodnik HKS-u Arkadiusz Antolak oddał silny strzał z 25 metrów w prawy róg, golkiper Legii sparował piłkę na słupek i ta wyszła w pole. Mieliśmy wówczas sporo szczęścia. Podopieczni Jacka Mazurka próbowali odpowiedzieć niemal natychmiast. Kontra legionistów zakończyła się świetnym dośrodkowaniem na piąty metr, jednak nieczysto trafiona głową piłka nie sprawiła żadnych problemów Bigajskiemu. 10 minut przed przerwą Sinkiewicz z Hutnika oddał strzał po ziemi w krótki róg, ale Skrzyński był na posterunku. I w końcu minutą przed końcem pierwszej połowy goście wykorzystali swoją przewagę. Dośrodkowanie z rzutu rożnego z prawej strony było na tyle precyzyjne, że nadbiegający Konrad Jabłoński nie miał problemów z pokonaniem strzałem z główki Skrzyńskiego. Sędzia doliczył jeszcze minutą do pierwszej połowy i po 45 minutach goście zasłużenie prowadzili 1-0.

Po zmianie stron sytuacja na boisku nie uległa zmianie. Hutnik przystąpił do niej bez zmian w składzie, zaś Jacek Mazurek w miejsce Maklesa wprowadził Zbozienia. Już 8 minut po przerwie goście mieli okazję na podwyższenie prowadzenia - napastnik Hutnika Kamil Sadowski znalazł się w sytuacji sam na sam, ale na nasze szczęście posłał piłkę prosto w Skrzyńskiego. W 60. i 64. minucie trener Legii dokonał kolejnych roszad - na boisko weszli Cempa i Stoch (w miejsce Łanuchy i Woźniaka). Chwilę po wejściu na plac gry strzałem z dystansu popisał się Eryk Stoch, jednak uderzenie było bardzo niecelne. Bramkarza Hutnika omal nie przelobował Mikołajczak. Dwukrotnie z rzutów wolnych próbował strzelać również Wojtek Wocial, ale za każdym razem piłka przelatywała wysoko nad poprzeczką. Nie pomogło również wprowadzenie na plac gry Kozuba, który zmarnował dobrą okazję do wyrównania. Trochę wiecej emocji było w samej końcówce - doskonałą szansę na podwyższenie prowadzenia zmarnował Sadowski, który nie zdołał oszukać w pojedynku sam na sam Skrzyńskiego, po chwili zaś minimalnie niecelnie główkował Mikołajczak. Jeszcze 3 minuty przed końcem Legia miała szansę na doprowadzenie do dogrywki - wówczas Tomczyk nie wykorzystał dobrego dośrodkowania Wociala. Hutnik odpowiedział szybką kontrą, po której Maciej Świdzikowski wybił piłkę z pustej bramki Arbiter z Warszawy doliczył 4 minuty. W kolejnej akcji w pole karne gości pobiegł nawet sam Skrzyński i... był bardzo bliski zdobycia gola - po jego uderzeniu głową Michał Bigajski sobie tylko znanym sposobem obronił strzał. Po chwili Młoda Legia stworzyła sobie kolejną doskonałą okazję - po rajdzie Jezierskiego sam na sam z bramkarzem znalazł się Kozub, jednak... potknął się na piłce. Po upływie doliczonego czasu cieszyć się mogli zatem gracze HKS-u. A wraz z nimi 120-osobowa grupa kibiców.

Finał PP (na szczeblu okręgowym): Legia II Warszawa 0-1 (0-1) Hutnik Warszawa
0-1 44 min. Konrad Jabłoński

Drużyny zagrały w następujących składach:

Legia: Skrzyński - Jezierski, Mikołajczak, Tomczyk, Makles (46. Zbozień), Wocial, Rawa, Hernacki (77. Kozub), Woźniak (68. Stoch), Świdzikowski, Łanucha (60. Cempa)
Hutnik: Bigajski - Piros, Jabłoński, Daniel Sadowski, Tarnowski, Antolak, Kamil Sadowski (90. Grochowina), Sinkiewicz (33. Mariusz Szymaniak), Leśniewicz, Cichmiński, Goluch

Żółta kartka: Tomczyk - Cichmiński, Jabłoński, Mariusz Szymaniak
Sędziowie: Marcin Szulc (główny), Jacek Gudyn, Tomasz Ziajkowski

Fotoreportaż z meczu - 40 zdjęć Woytka













fot. Woytek
Doping kibiców Hutnika - fot. Bodziach:




REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.