REKLAMA

Maciej Iwański zastąpi Rogera?

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Rozgrywający Zagłębia Lubin jest po słowie z Legią. "Iwanek" może wzmocnić ekipę Jana Urbana, nawet jeśli nie pożegna się z nią Roger. Po znakomitych występach Brazylijczyka z polskim paszportem w meczach z Niemcami i Austrią Legia musiała rozpocząć poszukiwania następcy swojego asa.

– Wiadomo, że jeśli sprzedamy Rogera, będziemy musieli załatać dziurę po nim. Nie pozwolimy na obniżenie poziomu sportowego drużyny – mówił już przed rozpoczęciem Euro 2008 dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak.
Zgłosili się natychmiast. Stołeczny klub już od dawna pytał szefów Zagłębia o możliwość pozyskania Iwańskiego. Tempo rozmów zostało przyspieszone w miniony piątek, czyli dzień po meczu Polski z Austrią, który był najlepszym spotkaniem Rogera podczas Euro 2008. To wówczas szefowie Legii po raz pierwszy rozmawiali z piłkarzem z Lubina.

– Negocjacje trwają, ale nie mogę zdradzić, na jakim są etapie – mówi Bartłomiej Bolek, menedżer Iwańskiego. Z Warszawy do kadry 27-letni rozgrywający Zagłębia chce trafić do Legii, gdyż gra w stołecznym klubie może być dla niego ostatnią szansą na przebicie się do reprezentacji Polski.

– Przejście do drużyny Jana Urbana byłoby dla Iwańskiego strzałem w dziesiątkę. Raz, że Zagłębie prawdopodobnie zostanie zdegradowane, a dwa – "Iwanek" awansuje o jeden szczebel – mówi Tomasz Wieszczycki. – Poczuje wreszcie, co to znaczy co roku walczyć o mistrzostwo Polski, być non stop pod presją. Jeśli do niej przywyknie, będzie gotowy, by grać w kadrze przeciwko najlepszym – dodaje były rozgrywający Legii.

Do tej pory Iwański uchodził za "wieczny" talent. Przymierzany do kadry był regularnie od kilku lat, ale nigdy nie zagrzał w niej miejsca na stałe.

– Dostawał w reprezentacji zbyt mało szans. Uważam, że to wyjątkowo kreatywny zawodnik, co potwierdzał świetną grą w lidze w barwach Zagłębia. Tymczasem w kadrze wchodził na boisko na 25 – 30 minut. W takim czasie bardzo trudno się pokazać, wykorzystać szansę. Pamiętam z własnych doświadczeń, jak ciężko jest zaistnieć na boisku, gdy ma się tak krótką szansę – zapewnia Wieszczycki.

Iwański mógłby zająć w Legii wolne miejsce, o którym wspominał trener Urban.

– Chciałbym mieć jeszcze jakiegoś środkowego pomocnika oprócz Piotra Gizy i Rogera. Niestety, obecnie nie mam dla nich alternatywy – mówił szkoleniowiec ekipy z Łazienkowskiej w końcówce sezonu.

Roger był... słabszy

Wiele wskazuje jednak na to, że Roger opuści Warszawę, a Iwański zajmie jego miejsce w składzie.

– Nie powinien mieć z tym problemów. Pamiętam Rogera z pierwszego sezonu w Legii. Wówczas grał urzekająco. Wygrywał pojedynki z niespotykaną w naszej lidze łatwością. Jednak po pierwszym świetnym sezonie spuścił nieco z tonu.

W minionych rozgrywkach prezentował się znacznie słabiej. Iwański nie powinien mieć problemów, by grać na takim poziomie. Co więcej, uważam, że stać go na lepszą grę niż ta, którą ostatnio widzieliśmy w lidze w wykonaniu Brazylijczyka – podkreśla "Wieszczu".

Iwański byłby drugim, po Piotrze Gizie, środkowym pomocnikiem wykupionym przez Legię w tym okienku transferowym. Tylko czy ci dwaj zawodnicy mogliby obok siebie występować w pierwszej jedenastce Legii?

– To piłkarze o podobnym stylu gry, mają zbliżone walory, ale Jan Urban nieraz już pokazywał, że łączenie kilku elementów w spójną całość to jego atut. Jeśli da radę ustawić drużynę tak, by inni łatali po tej dwójce dziurę w defensywie, może zbudować bardzo ciekawy zespół – twierdzi Wieszczycki.

Iwański ma w kontrakcie zapisaną sumę odstępnego. Według nieoficjalnych informacji, wynosi ona około 850 tysięcy euro.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.