Jan Urban na konferencji przed rewanżowym meczem z FK Homel - fot. Woytek
REKLAMA

Do Homla bez napastników

Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

W czwartkowym meczu Legia zagra z osłabioną siłą ognia. Na Białoruś nie jedzie Bartłomiej Grzelak oraz Takesure Chinyama. "Nie ma Chinyamy, bo w ostatnim sparingu ucierpiało jego kolano, które ciągle go boli. Dlatego Takesure nie może wystąpić. Nasza siła rażenia nie wygląda więc najlepiej. Zobaczymy jak wybrniemy z tego problemu. Jest tylko Arrubarrena, który woli grać lekko cofnięty, za plecami kolegi. W dodatku nie jest w najlepszej formie i prawdopodobnie w ataku zagra Piotr Rocki" - mówi Jan Urban.
W Meczu z FK Homel Urban będzie mógł skorzystać z następujących piłkarzy: Jan Mucha, Wojciech Skaba, Jakub Rzeźniczak, Wojciech Szala, Jakub Wawrzyniak, Dickson Choto, Pance Kumbev, Tomasz Kiełbowicz, Miroslav Radović, Piotr Rocki, Aleksandar Vuković, Ariel Borysiuk, Piotr Giza, Maciej Iwański, Roger, Maciej Rybus, Mikel Arrubarrena i Sebastian Szałachowski.

Jak widać po sobotnich urazach do zdrowia powrócili już Choto i Szałachowski. Szkoleniowca cieszy możliwość skorzystania z "Szałacha", gdyż w czwartek Legia ma postawić na atak. "Nie będziemy czekać na ich ruchy. Jeśli zamurują bramkę to i tak zaatakujemy. Nie chcemy, żeby o wygranej decydowały karne i ich loteryjny charakter. Chcemy wygrać po 90 minutach gry" - zapewnia Urban, dodając, że nie boi się najbliższego meczu. "Jesteśmy zdecydowanie lepsi od Homla i jedyne co musimy zrobić, to udowodnić to na boisku. Dwa tygodnie temu nie mieliśmy do końca przepracowanego okresu przygotowawczego. Teraz będzie lepiej, tym bardziej, że wiemy co nas czeka jeżeli odpadniemy. Dlatego musimy tego uniknąć" - mówi trener Legii.

Białorusini na pewno nie są na fali, bo przegrali ostatnie dwa ligowe spotkania. "Homel przegrywa, ale puchary rządzą się swoimi prawami. Taki mecz, gdy otwarte jest okno transferowe, to super okazja do wypromowania się. Wiemy więc, że Białorusini zrobią wszystko, żeby awansować i grać dalej. To dla niech szansa na pokazanie się i ewentualne przejście do lepszego klubu. Musimy więc zagrać w pełni zmotywowani, bo inaczej może nas czekać tak przykra niespodzianka jak rok temu z Odrą Wodzisław. Obecnie o wygranej często decydują detale. Z drugiej strony jeżeli zaczniemy się bać takiej drużyny jak Homel, to może grajmy na podwórku i dajmy sobie spokój z zawodową piłką nożną. Piłkarze grają w Legii i muszą brać na siebie odpowiedzialność za wyniki. Nie można grać będąc sparaliżowanym, jak kibice czy dziennikarze mnie ocenią" - kończy Urban.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.