REKLAMA

Lech odpowiada Miklasowi

Woytek i Bodziach, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Wczorajszy list prezesa Legii do prezesa Lecha, odnoszący się do okazjonalnej sektorówki lechitów, nie pozostał bez reakcji ze strony poznańskiego klubu. Stowarzyszenie Wiara Lecha napisało odpowiedź na pismo Miklasa. Co prawda list był adresowany do Andrzeja Kadzińskiego (Prezesa Zarządu KKS Lech Poznań S.A.), jednak ten nie jest w stanie teraz odpowiedzieć. "Prezes Lecha jest na urlopie, a wiceprezes pojechał na losowanie fazy grupowej Pucharu UEFA" - poinformowała Legia LIVE! rzecznik prasowy Lecha, Joanna Dzios. Mimo to lechici jeszcze do sprawy wrócą.
"Nie pozostawimy go bez odpowiedzi. Nie ukrywam, że nie chcemy iść na wojnę medialną z KP Legia, ale naszym zdaniem list opublikowany przez prezesa Legii uderza w wizerunek Kolejorza" - powiedziała nam Dzios.

Miklas zarzucał fanom Lecha to, że zaprezentowali panoramę Warszawy, "miasta, które zostało zrównane z ziemią przez Niemców w 1944 roku, w odwecie za Powstanie Warszawskie", a to jego zdaniem "wykracza poza granice dobrego smaku." Działaczom poznańskiego klubu zaś zarzucił brak reakcji, a właściwie przyzwolenie na "wyeksponowanie tak dużej flagi". "Nie zgadzamy się z tym co napisał w liście Leszek Miklas. Kibice Lecha nie mieli zamiaru uderzać w bohaterską walkę Warszawy i warszawiaków w czasie wojny" - mówi rzecznik Lecha. To samo potwierdza w piśmie prezes zarządu Stowarzyszenia "Wiara Lecha", Jarosław Kiliński. Jego treść prezentujemy poniżej:

Zarząd Stowarzyszenia "Wiara Lecha" z wielką uwagą oraz nieskrywanym zdumieniem zapoznał się z listem otwartym skierowanym w dniu wczorajszym przez Pana, na ręce prezesa Lecha Poznań – Pana Andrzeja Kadzińskiego.
Z Pańskim listem zapoznaliśmy się z uwagą, bowiem kwestie, które Pan w nim poruszył są na tyle istotne, iż zawsze należy im się odpowiedni szacunek. Może nawet słowo "szacunek" nie ma należytego ładunku emocjonalnego, jaki należy się tragedii setek tysięcy warszawiaków, którzy swoje życie złożyli na ołtarzu wolności oraz godności Narodu. Co do tego każdy rodowity poznaniak zgodzi się z rodowitym warszawiakiem. Nie inaczej jest w przypadku kibiców Lecha Poznań, którzy pamięć ofiar własnej "małej ojczyzny" uczcili w czerwcu 2006 r. Nikt z nas nie śmiałby kalać pamięci synów polskiej ziemi, dzięki którym przyszło nam żyć w wolnym świecie.

Z drugiej strony, Pańska reakcja wzbudziła nasze zdumienie, bowiem uwiecznione elementy oprawy kibiców Kolejorza, podkreślamy – Kolejorza, to m. in. zniszczony Most Świętokrzyski, Pałac Kultury, Rotunda, czy też Hotel Marriott. Jak to można łączyć z krwawiącym obrazem zniszczonej w ’44 roku Warszawy, tego pojąć nie sposób. Nie dziwiłoby nas, gdyby podobne sądy wyrazili rodowici iławianie, czy też mieszkańcy Przasnysza, ale każdy prawdziwy warszawiak panoramę i historię swego miasta i jego budynków zna i potrafi przypisać właściwej epoce.

W swoim liście wyraża Pan żal, iż podobna prezentacja została zaakceptowana przez władze Klubu oraz wyraża nadzieję, że powyższe, jakże mylnie przez Pana interpretowane treści, nie stanowią stanowiska władz Lecha Poznań. Warto Panu wiedzieć, że w Poznaniu kibice oraz klub, który reprezentowany jest przez jego władze, to jedność stanowiąca o jego sile. Dobrze byłoby zatem, gdyby nie przykładał Pan jednej miary do wszystkich, z którymi ma Pan zaszczyt się spotykać i korespondować.

Gdyby zechciał się Pan pochylić nad treścią przekazu, którego byliśmy świadkami w minioną niedzielę, to odnalazłby Pan jedyny prawdziwy motyw – wielka Legia, która z dumą reprezentowała Stołeczne Miasto Warszawę, legła w gruzach. Bowiem gruzowiskiem jest stadion pozbawiony kibiców, dopingu i opraw. Miarą wielkości przywódców jest ich zdolność analizowania sytuacji i reagowania na kryzys. My rozliczani za upadek Legii nie będziemy – Pan niech spojrzy w lustro. Być może ogląd sytuacji ma Pan zakłócony przebiegiem "przyjęcia urodzinowego", które urządzono Panu całkiem niedawno, jednak ignorancji w kwestiach kibicowskich oraz wyjątkowego braku dobrego smaku nic nie usprawiedliwia.

Oświadczamy Panu, że jako kibice poznańskiego Lecha, czujemy się oburzeni i głęboko dotknięci insynuacją, jakoby nasza oprawa miała cokolwiek wspólnego z próbą szargania pamięci bohaterów i ofiar kwiatu polskiego narodu. Tym razem uznajemy to za pomyłkę, którą wybaczamy. Następnym razem będziemy dochodzić obrony dobrego imienia kibiców Lecha Poznań w każdy możliwy i zgodny z prawem sposób.

W imieniu zarządu Stowarzyszenia
Jarosław Kiliński
Prezes


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.