Statystyki legionistów w meczu z ŁKS

Potrzeba było aż 94 minut by legioniści zapewnili sobie wygraną w meczu z ŁKS-em. Wygrana nie przyszła łatwo, co potwierdzają także meczowe statystyki. Choć obie drużyny walczą o zdecydowanie różne cele, to w sobotnie popołudnie oddały identyczną liczbę strzałów. Obie faulowały też niemal idealnie równo. Jednak to "wojskowi" zeszli z boiska zadowoleni. Poniżej prezentujemy statystyczne obserwacje z meczu z łodzianami.

Tradycyjnie najczęściej bramkarza rywali nękał Takesure Chinyam. W meczu z ŁKS-em jego strzeleckie popisy jednak lepiej pominąć milczeniem. Nie zmienia to faktu, że co trzeci strzał legionistów był autorstwa napastnika z Zimbabwe. Znów aktywny był także Piotr Giza oraz Ariel Borysiuk. Jednak ani oni, ani próbujący nękać Bogusława Wyparłę Jakub Rzeźniczak nie potrafili zapewnić Legii zwycięstwa. To zrobił za nich dopiero zawodnik ŁKS-u, w doliczonym czasie gry dając Legii bramkę na wagę trzech punktów.

35 fauli popełnili zawodnicy obu drużyn w sobotnie popołudnie. Obie strony łamały przepisy bardzo solidarnie. Legionistów sędzia musiał upominać 18 razy a łodzian 17. Najczęściej zasady gry przekraczał Giza, z czterema przewinieniami na koncie. Jak zwykle nogi nie odstawiał Piotr Rocki, popełniając trzy faule. Tyle samo razy sędzia musiał upominać Rzeźniczak. Jedno z przewinień zakończyło się żółtą kartką dla "Rzeźnika" i prawego obrońcy Legii nie zobaczymy w Krakowie w meczu z Wisłą.

Na celowniku łodzian znalazło się dziewięciu piłkarzy Legii. Najwięcej powodów do narzekań miał Miroslav Radović. Serb choć zagrał tylko 45 minut, faulowany był trzy razy. Oprócz niego faulowanych było jeszcze ośmiu legionistów. Tylko Jan Mucha, Tomasz Kiełbowicz, Jakub Rzeźniczak, Piotr Giza i Krzysztof Ostrowski ani razu nie zaznali smaku łódzkiej gry niezgodnej z przepisami.