Ekstraklasa ruszy zgodnie z planem
W przeszłości już nie raz zdarzało się, że pierwsze spotkania rundy wiosennej piłkarskiej ekstraklasy były przekładane, ze względu na warunki pogodowe. Część boisk ligowców pokryta jest dziś śniegiem, a jego usunięcie oznaczałoby dla klubów konieczność włączenia systemu podgrzewania murawy, co wiąże się ze sporymi wydatkami. Mimo to Ekstraklasa SA nie przewiduje opóźnienia startu ligowych rozgrywek.
Działacze Odry Wodzisław zauważają, że gdyby dziś odśnieżyli płytę boiska (zalega na niej 30 cm warstwa śniegu, czyli ok. 2 tys. metrów sześciennych), od razu musieliby włączyć ogrzewanie, aby nie doprowadzić do przemarznięcia płyty. Koszt podgrzewania murawy to 6,5 tysiąca złotych dziennie. "Pobór energii na godzinę byłby tak ogromny jak przy włączeniu naraz 7800 stuwatowych żarówek" - mówi kierownik wodzisławskiego MOSiR-u Janusz Należyty.
Zarówno Odra, jak i inne kluby, które pierwsze wiosenne mecze mają zaplanowane przed własną publicznością, wolą by liga wystartowała przynajmniej tydzień później. Ekstraklasa nie bierze tego pod uwagę. "Zdaję sobie sprawę, jaka jest zima w Polsce, ale sądzę, że nie będzie żadnych problemów, żeby planowo rozpocząć ligę" - przekonuje Adrian Skubis, rzecznik Ekstraklasy.
W Wodzisławiu odśnieżanie murawy, ze względu na oszczędności, planują rozpocząć dopiero tydzień przed pierwszym meczem. Tymczasem Polonia Bytom już od tygodnia podgrzewa swoje boisko i płyta jest dziś zielona. "Jesteśmy przygotowani, ale jeśli podjęto by decyzję o opóźnieniu ligi, zakręcam kurek i oszczędzam pieniądze" - mówi dyrektor bytomskiego OSiR-u Andrzej Kijanka.
Początek rozgrywek ligowych zaplanowano na ostatni weekend lutego.
Kluby wolałyby, aby liga rozpoczęła się przynajmniej tydzień później - fot. Mishka