Przemysław Kotynia - fot. Ruda
REKLAMA

Kotynia: Doping lepszy niż na Łazienkowskiej

Hugollek - Wiadomość archiwalna

Przemysław Kotynia: "Było to dla nas bardzo ważne spotkanie. Chcieliśmy pokazać przed własną publicznością, iż potrafimy wygrać z Żyrardowianką, mimo iż pucharową konfrontację w Żyrardowie przegraliśmy w fatalnym stylu. Jednym słowem chcieliśmy zmazać tamtą październikową plamę.

Z całą pewnością istnieje jeszcze wiele aspektów w naszej grze, które wymagają polepszenia, m.in. szwankuje zestawienie. Poza tym przejście do kontry nie funkcjonuje jeszcze zbyt dobrze. Nad grą 1 na 1 również należy popracować, aby wykańczać stwarzane sytuacje. Myślę jednak, iż powodem takiego stanu jest to, że rzadko spotykamy się na treningach – ciężko po prostu zebrać drużynę.

Pierwsze zetknięcie z nowym trenerem oceniam bardzo pozytywnie. Widać, że szkoleniowiec ma swoją ciekawą koncepcję gry. Wprawdzie pod wodzą Roberta trenowało się dobrze, ale nie może on przecież robić wszystkiego. Mam nadzieję, że dzięki nowemu trenerowi poprawimy nasze błędy i będziemy jeszcze lepiej grać, zwłaszcza na wyjazdach.

Dzisiaj w hali był świetny doping – aż mnie ciarki przeszły, gdy kibice huknęli na początku meczu – coś fantastycznego! Doping był chyba znacznie lepszy od tego z Legii piłkarskiej. Jestem w szoku. Gdy kiedyś grałem w Polonii, to mimo wszystko lubiłem przyjeżdżać tutaj na Bemowo na pojedynki derbowe. I nawet jeśli odśpiewywane były jakieś antypolonijne pieśni, motywowało to tym bardziej do gry. Z kolei, gdy się jest koszykarzem Legii i słyszy się "przeznaczony dla siebie" doping, to aż chce się grać i znajduje się w sobie dodatkowe siły, mimo iż się biega dziesięć minut bez przerwy".

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.