Minuta ciszy dla Kazimierza Deyny - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Wojewoda dba o nasze zdrowie jak ojciec najlepszy (+ VIDEO)

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Wojewoda Kozłowski chce się zapisać na kartach historii naszego klubu. Choć nasz stadion, częściowo lub w całości, zamykany był na przestrzeni lat kilka razy, to obecny "Pan i władca" chyba postawił sobie za cel, by pobić rekord. Serial pod tytułem "zamknięcie Żylety" miał kilka odcinków, a najgoręcej zrobiło się dziwnym trafem w dniu meczu. Relacja z trybun

Fotoreportaż z meczu - 39 zdjęć Hagiego

Łaskawy wojewoda
Wojewoda postanowił niczym wytrawny reżyser trzymać wszystkich w napięciu do ostatniej chwili. Chociaż pismo od policji otrzymał już dawno, werdykt odczytał raptem trzy godziny przed rozpoczęciem spotkania. I zezwolił na wpuszczenie kibiców na stadion, dając nam "dzień próby". Łaskawca. Swoją drogą szeryf, który przybył do stolicy z woj. świętokrzyskiego, także próbuje błyszczeć. Wszak nie od dziś wiadomo, że wypadkom, rozbojom i wszelkim nadużyciom prawa w mieście winni są rzezimieszkowie z trybuny popularnie zwanej "Żyletą".

Uśpiony wulkan
Żeby wszyscy mieli jasność, trybuna została otwarta na ten jeden, jakże niebezpieczny mecz - z Podbeskidziem (wiadomo nie od dziś, że kibole obu drużyn należą do najbardziej niebezpiecznych w Europie, a nienawiść między nimi panująca znana jest każdemu zjadaczowi ryżu z Bangladeszu) - pod wieloma warunkami. I tak, race odpalane na stadionie nie mogą wytwarzać temperatury 1500 stopni, bo to 15 razy więcej niż temperatura wrzenia. A to przecież może spowodować erupcję wulkanu przy Łazienkowskiej, co zagraża tunelowi Wisłostrady, stacji metra Powiśle, Centrum Nauki Kopernik i grozi wylaniem Wisły. Bezpieczeństwo obywateli przede wszystkim! Kolejna sprawa - demontaż gniazda. Wiadomo, że w okolicy stadionu znajdują się zagrożone wyginięciem gatunki ptaków, jaszczurek i innych zwierząt. Tak zwane "bocianie gniazdo" zagraża ich dalszej egzystencji.

Dbajmy o nasze zmysły
Do tego olbrzymi problem dla wszystkich stanowią flagi, tak zwane sektorówki, które zachęcają zamaskowanych bandytów do wchodzenia pod nie siódemkami. Nie mówiąc już, że sektorówki i odpalana pod nimi pirotechnika o temperaturze 1500 (!) stopni powodują duszenie się mieszkańców Warszawy, a pył wulkaniczny, który się wytwarza, może zagrażać polskiemu lotnictwu.

Słońce razić już nie będzie. Mecze tylko dla warszawiaków z krwi i kości
"To co dzisiaj pokazują kibice Legii razi. Dzisiejszy sposób kibicowania na Legii odstrasza mieszkańców Warszawy od przyjścia na stadion" - mówił podczas poniedziałkowego briefingu wojewoda. Może więc mecze powinny odbywać się już tylko po zachodzie słońca i przy przygaszonych jupiterach, tak aby nikogo nic nie raziło. Na stadion wpuszczani będą tylko warszawiacy od pięciu pokoleń. Pozostałym zostaną anulowane karty kibola.

Całe szczęście, że ktoś dba o nasze zdrowie. Przed meczem dbano o bezpieczeństwo - samochody nie mogą być pozostawiane na miejscach do tego nieuprawnionych, a kibice nie mogą przechodzić jak im się podoba przez ścieżkę rowerową przy Źródełku, nie mówiąc o spożywaniu tam napojów alkoholowych (wiadomo, już w "Hydrozagadce" dowiedziono, że alkohol to największy wróg człowieka).

Zbiórka na ekologiczną oprawę
Przed meczem przeprowadzono zbiórkę pieniędzy na oprawę kolejnego meczu, z klubem mającym korzenie w Grodzisku Wielkopolskim, a obecnie rozgrywającym swoje mecze przy Konwiktorskiej. Oczywiście oprawa będzie bez użycia pirotechniki i sektorówek, wulgarnych haseł, gniazda, Żylety i przygotowana zostanie tylko z materiałów polecanych przez ministra zdrowia i tylko w odpowiednich dawkach.

Protestu część pierwsza - brak dopingu
Przed meczem z gniazda poinformowano wszystkich na Żylecie, że tego dnia doping nie będzie prowadzony. To na razie pierwsza forma protestu przeciwko wojewodzie, policji i klubowi, który przystał na wszystkie wymagania wyżej wymienionych. Poinformowano też wszystkich zebranych w "siedlisku zła", że to dopiero pierwsza forma protestu, a kolejne będą w "starym stylu".

Minuta ciszy dla Deyny
Przed meczem Żyleta nie przyłączyła się do śpiewania "Snu o Warszawie", ale wszyscy uszanowali minutę ciszy dla najlepszego piłkarza w historii naszego klubu, Kazimierza Deyny. Później było cicho i spokojnie, aby nie obudzić okolicznych mieszkańców. Tylko raz na jakiś czas skandowano hasła "Piłka nożna dla kibiców", "Donald matole, twój rząd obalą kibole", "Hej Kozłowski spójrz za siebie...", "Zawsze i wszędzie..." i "Żadne prawa i ustawy nie zabronią nam zabawy".

STOP prezerwatywom!
W trakcie spotkania ochrona na szczęście zabezpieczyła tak zwane ciągi ewakuacyjne, czyli przejścia między rzędami. Dzięki temu uniknęliśmy na stadionie przeciągów. Co prawda w trakcie meczu miały miejsce nieustanne pielgrzymki do cateringu, ale już od kolejnego spotkania od kiboli próbujących w ten sposób łamać prawo będą wyciągane konsekwencje. Nikt bez paragonu z punktów gastronomicznych lub potwierdzeń zapłaty od babci klozetowej nie będzie miał prawa przejść i wrócić na swoje miejsce bezkarnie. Dodatkowo, w związku z fruwającymi nad kibolami nadmuchanymi prezerwatywami i piłkami plażowymi, przy wejściu tego typu atrybuty będą konfiskowane. Na wszelki wypadek zakaz wstępu na stadion dotyczyć będzie wszystkich stosujących te "zakazane środki antykoncepcji".

Podbeskidzie też protestowało
Kibice z Bielska-Białej przyłączyli się do protestu fanów Legii. Przez cały mecz raptem kilka razy odśpiewali klubowe pieśni, przez zdecydowaną większość czasu milczeli, bądź skandowali hasła antypolicyjne lub "Piłka nożna dla kibiców". Goście wywiesili jedną flagę z materiału niepalnego i z hasłem zgodnym ze wszystkimi normami.

Słodkich snów
W ten piękny, słoneczny poniedziałek na boisku działo się wiele. Zawodnicy obu drużyn, choć do dziś nie wiadomo kto je losował, nie byli narażeni na głośne okrzyki. Mogli w ciszy i spokoju wypełniać swoje obowiązki. Kibice po ciekawym widowisku aż czterokrotnie cieszyli się z bramek zdobywanych przez swoich idoli. W doliczonym czasie gry Żyleta jednak trochę przesadziła, śpiewając "My kibice z Łazienkowskiej nie poddamy się, będziemy z Tobą zawsze i na dobre i na złe...". Wiadomo, że w Warszawie jest tylko dobrze (głównie dzięki wojewodzie i policji - raz jeszcze serdeczne "dzięki"!), więc pieśń na kolejny mecz zostanie zmieniona na "i na dobre, i na dobre". O ile oczywiście nasz pan i władca uzna, że jesteśmy godni tego, by móc uczestniczyć w kolejnej piłkarskiej uczcie, a wiadomo, że obżarstwo dobre nie jest!. Pożyjemy, zobaczymy.

Teraz przed nami przerwa na mecze reprezentacji. "Góra" będzie więc miała czas na demontaż gniazda, zamknięcie wszystkich sklepów z pirotechniką i do tego będzie mogła poważnie przemyśleć co powinniśmy jeszcze poprawić.

Frekwencja: 15732
Kibiców gości: 100
Flagi gości: 1

Doping Legii: 1 (protest)
Doping Podbeskidzia: 1 (protest)


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.