Jan Urban i Jacek Magiera - fot. turi / Legionisci.com
REKLAMA

Urban: W przerwie powiedziałem Jędrzejczykowi, że może jeszcze strzelić bramki

Qbas - Wiadomość archiwalna

Jan Urban (trener Legii): Nie weszliśmy dobrze w ten mecz. Przede wszystkim kryliśmy "na radar", a z taką drużyną jak Piast i ich filozofią gry piłką, nie można dać im tyle pola do swobodnego operowania futbolówką. Brakowało nam agresywnego krycia i pressingu.

Całe szczęście, że strzeliliśmy bramkę kontaktową pod koniec I połowy. Po przerwie wyszła już inna drużyna i od razu mieliśmy trzy stuprocentowe okazje bramkowe. Te 3 punkty bardzo cieszą, bo rywale w walce o mistrzostwo pogubili "oczka". Wiem, że nie graliśmy dziś dobrze w piłkę, ale za zaangażowanie, walkę i opanowanie w II połowie zespołowi należą się słowa uznania.
Po wygranej w Pucharze Polski z Piastem wydawało nam się, że jednak będzie dziś łatwiej. Musiałem w końcówce mocno zaryzykować wpuszczając kolejnych piłkarzy ofensywnych i akurat w tym meczu się to opłaciło. Mam świadomość, że wiele bramek strzelamy w końcówce. Wynika to z tego, że żaden z przeciwników nie jest od nas lepszy fizycznie. Dziś Piast też się w końcu cofnął i pękł. Takie mecze dodają pewności siebie.
W przerwie przede wszystkim zwracałem uwagę na fakt, że pozostawiamy rywalom zbyt dużo miejsca na boisku. Większość drużyn, z którymi mierzymy się na Łazienkowskiej, grają bez presji i dzięki temu idzie im na pewno łatwiej.

Nie chcę porównań do drużyny trenera Skorży. Zdaję sobie sprawę z tego, że przede wszystkim mamy teraz lepszą drużynę, niż za czasów mojej pierwszej kadencji w Legii. Są zawodnicy kreatywni, ofensywni i ta gra może się podobać. Do tego dochodzi jeszcze determinacja i dzięki temu są efekty.

Pracujemy, by Janusz Gol wrócił do najwyższej formy. On wie, czego od niego oczekuję. Dziś walczył i bardzo się starał. Dzisiejsze zmiany były podyktowane tym, by weszli zawodnicy, którzy mogą dać więcej w ofensywie. Kosecki nie gra na żadnych blokadach. Nie pozwoliłbym na to, by tak młody zawodnik grał na siłę. Na "Kosie" wszystko goi się, jak na psie. Jednego dnia wydaje się, że będzie jeździł na wózku inwalidzkim, a za dwa dni już normalnie trenuje. Gdy tylko przechodzi mu ból, to wraca do siebie bardzo szybko.
Jędrzejczyk zawalił gola, ale wynika to z tego, że miał przerwę w grze. Ogólnie zagrał dziś słabiej i to nie był ten Artur, którego znamy. Przez ten błąd grał jeszcze bardziej nerwowo. W przerwie mu powiedziałem, by o tym zapomniał, bo ma przed sobą jeszcze 45 minut i może strzelić jeszcze dwa gole. Strzelił jednego, ale i tak jestem bardzo zadowolony.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.